- Na boisku jest jedenastu zawodników, a nie sam Obraniak. Prawda jest taka, że zrobiono z niego kozła ofiarnego, a on jest przecież jednym z ogniw tego zespołu. Oczywiście stać go na dużo więcej, co pokazuje w lidze francuskiej, ale zawodzą także inni. Choćby Lewandowski. Nie trafia do mnie usprawiedliwianie Roberta twierdzeniem, że w Dortmundzie ma lepszych partnerów w zespole. Może także Obraniak ma lepszych w Bordeaux niż w kadrze - wyjaśnił Kłos w rozmowie z Faktem.
Były piłkarz m.in. Wisły Kraków nie przyjmuje tłumaczeń Roberta Lewandowskiego, że w lidze strzela on bramki, bo dostaje dokładniejsze podania. - Nie przesadzajmy. W meczu z Irlandią Robert otrzymał niezłe zagranie, miał doskonałą okazję i ją zmarnował. To dobrej klasy napastnik, ale ile potrzebuje sytuacji, żeby trafić do bramki? Czasem w meczu jest jedna i należy ją wykorzystać. Do wykorzystanie jednej z dwóch, trzech setek nie trzeba grać w Bundeslidze.
Źródło: Fakt