35 strzałów Liverpoolu i okazałe zwycięstwo

Aż 35 strzałów oddali w niedzielne popołudnie zawodnicy Liverpoolu w meczu Premier League ze Swansea City. The Reds zwyciężyli 5:0.

Aż siedem zmian dokonał Michael Laudrup w porównaniu do ostatniego meczu ligowego. Duńczyk postanowił oszczędzić najlepszych graczy przed finałem Pucharu Ligi, który zostanie rozegrany za tydzień na Wembley. Liverpool FC wystąpił natomiast w najsilniejszym składzie i nie miał żadnych problemów z ograniem Łabędzi.

Zwyciężył aż 5:0, a strzelanie rozpoczął w 34. minucie Steven Gerrard. Wykorzystał "jedenastkę" podyktowaną za faul na Luisie Suarezie. 16 sekund potrzebowali The Reds, aby zdobyć bramkę w drugiej połowie. Suarez dograł do Philippe Coutinho, który przebiegł kilkadziesiąt metrów i strzałem w środek bramki zaskoczył Michela Vorma. To był błąd bramkarza Łabędzi, a dla Brazylijczyka pierwszy gol w nowych barwach.

Cztery minuty później było już praktycznie po meczu. The Reds "rozklepali" Swansea, a ostatni piłki dotknął Jose Enrique, pakując futbolówkę pod poprzeczkę. Świetną asystę zaliczył Daniel Sturridge.

Po kolejnych kilku minutach było już 4:0. Kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Suarez i zdobył tym samym swoją 18. bramkę w Premier League. Kropkę nad "i" postawił Sturridge, wykorzystując drugi w tym spotkaniu rzut karny.

Liverpool w całym meczu oddał aż 35 strzałów z czego 20 było celnych. Swansea była tylko tłem dla świetnie grających gospodarzy.

Liverpool FC - Swansea City 5:0 (1:0)
1:0 - Gerrard (k.) 34'
2:0 - Coutinho 46'
3:0 - Enrique 50'
4:0 - Suarez 56'
5:0 - Sturridge (k.) 71'

Komentarze (15)
avatar
Vodka Drinkers
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
25 strzałów a nie 35 ..:) 
avatar
placid
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak wyglądał Coutinho ? da radę w PL ? 
avatar
Wars
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu Liverpool ...odpalił. Kiedyś musiał,ale szkoda,że tak późno !!! 
Filipo222
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale jest dobże dajecie na 4 miejsce atak 
avatar
Apator Fan
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu spokojnie mogła byc dwucyfrowka.Sam Sturridge zmarnował 3 setki.Po raz kolejny pokazujemy,ze jestesmy kompletnie nieprzewidywalną drużyną.W końcu udało udało się wygrac z zespołem z gornej c Czytaj całość