Przegraliśmy wygrany mecz - komentarze po meczu GKS Katowice - KGHM Zagłębie Lubin

Odmienne nastroje towarzyszyły w niedzielny wieczór piłkarzom GKS-u Katowice i Zagłębia Lubin. Ci pierwsi byli bardzo zadowoleni z wywalczonego w szczęśliwych okolicznościach wyniku. Drudzy natomiast bardzo żałowali straty dwóch punktów i komentowali to podobnie, jak trener Dariusz Fornalak, który powiedział: - Przegraliśmy wygrany mecz.

Wiktor Miler
Wiktor Miler

Dariusz Fornalak (trener Zagłębia Lubin): Cóż, przegraliśmy wygrany mecz, bo ten remis jest dla nas porażką. Nie ukrywam, że mogliśmy wygrać trzy lub cztery zero. Zamiast tego remisujemy dwa do dwóch i dopisujemy tylko jeden punkt. Znowu się okazuje, że jest to tylko piłka nożna i wszystko jest możliwe. Co się stało z Zagłębiem w końcówce? Nie wiem. Może gdybym wiedział to nie zremisowalibyśmy. Kontrolowaliśmy przez większość spotkania wydarzenia na boisku. W końcówce po raz kolejny tracimy bramki. Głupie bramki i nie wygrywamy meczu. O przyczynach będziemy rozmawiać w szatni. Będziemy to spotkanie analizować i nie ma się, co dłużej na temat tego rozwodzić. Czeka nas teraz seria meczów co trzy dni. Mamy dwa spotkania u siebie, chcemy zdobyć w nich sześć punktów i wrócić na właściwe tory.

Jan Żurek (trener GKS-u Katowice): Przeżywamy ciężkie chwile. Uratowaliśmy dzisiaj punkty w samej końcówce. Lista nieobecnych zawodników była dzisiaj bardzo długa. Chyba sześciu czy siedmiu zawodników nie mogłem wziąć dzisiaj pod uwagę. Warto ćwiczyć rzuty wolne. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas i w końcówce zremisowaliśmy, wydawałoby się, przegrany mecz. Oczywiście bardzo się z tego cieszymy. Zagłębie jest lepszą drużyną od nas. Ma bardzo dobrych zawodników z ogromnymi umiejętnościami. 0:2 to bardzo głupi wynik. Strzeli się bramkę kontaktową i wszystko się może zdarzyć. Zachęcałem cały czas moich zawodników, żeby próbowali. Cały czas wierzyłem, że jeszcze można zremisować. Trzeba się cieszyć z tego, jaki wynik jest na koniec spotkania.

Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin): Ciężko powiedzieć, co się z nami stało. Mieliśmy mecz ułożony. GKS nie mógł nic zrobić. Dwa stałe fragmenty gry i tracimy dwie bramki. Szkoda, bo mecz był wygrany i mieliśmy trzy punkty. Tracimy frajersko bramki. Mieliśmy sytuacje, aby podwyższyć wynik i wtedy na pewno nie przegralibyśmy tego spotkania. Ale jak się nie strzela samemu bramek to tak już bywa.

Dawid Plizga (KGHM Zagłębie Lubin): Mieliśmy ułożony mecz i trzy punkty w kieszeni. 2:0 i dziesięć minut do końca. Stało się to, co się stało. Nie powinno tak być. Jesteśmy na tyle klasową drużyną, że takie wypadki nie mogą nam się przytrafiać. Daliśmy GKS-owi pograć w drugiej połowie, ale mieliśmy swoje okazje. Gdybyśmy je wykorzystali to mecz byłby już zakończony.

Krzysztof Markowski (GKS Katowice): Nie oszukujmy się, Zagłębie jest od nas piłkarsko klasę lepszy. Jest od nas także lepiej przygotowany. Trzeba sobie powiedzieć, że fizycznie nie wyglądamy najlepiej. W dzisiejszym meczu pokazaliśmy charakter. Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że albo jesteśmy Piz…i albo jesteśmy facetami. Wiedzieliśmy, że jeśli strzelimy bramkę kontaktową będziemy w stanie doprowadzić do remisu. I tak też się stało. W drugiej połowie Zagłębie nie stworzyło sobie praktycznie żadnej okazji do zdobycia bramki. Pierwszy gol, który strzelili był bardzo dziwny. Drugi to ich bardzo ładna akcja, nic tylko przyklasnąć. Mieliśmy w tym meczy dużo szczęścia, ale tego szczęścia brakowała nam za to w innych spotkaniach. Dla mnie kibic to taki, który z klubem jest na dobre i na złe, a nie tylko wtedy, kiedy jest dobrze.

Maciej Budka (GKS Katowice): Bramkarz zawsze rozliczany jest ze straconych bramek. My straciliśmy dwie. Cieszę się, że nie mecz nie jest przegrany a zremisowany. Czy zawaliłem przy jakiejś bramce? Według mnie każdą bramkę można obronić. Przy pierwszej bramce mogłem się inaczej ustawić. W drugiej sytuacji piłkę miałem już praktycznie na ręce, ale strzał był zbyt silny. 0:2 może podłamać, dlatego cieszymy się, że udało nam się zmobilizować, strzelić dwie bramki i zremisować to spotkanie. To, kto będzie bronił w następnych meczach zależy tylko i wyłącznie od trenera oraz od tego jak się będę prezentował na treningach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×