LM: Wojciech Szczęsny zatrzyma rozpędzony Bayern?

Bayern Monachium jest uznawany za faworyta dwumeczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem Londyn. Czy Kanonierzy sprawią kłopoty finaliście poprzedniej edycji i liderowi Bundesligi?

Arsenal i Bayern zmierzą się po raz pierwszy od czasu sezonu 2004/2005. Wówczas również w 1/8 finału nieznacznie lepsi okazali się Niemcy (3:1 i 0:1), a bohaterem okazał się autor dwóch goli, Claudio Pizarro, obecnie rezerwowy napastnik zespołu Juppa Heynckesa.

Tym razem za wyraźnego faworyta - także meczu na Emirates Stadium - uchodzą piłkarze z Allianz Arena. Bayern w rodzimych rozgrywkach kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, a w pięciu spotkaniach rozegranych w 2013 roku nie stracił ani jednego gola (!), zdobywając aż 13 bramek. - Kluczowym jest, byśmy w pierwszym spotkaniu zachowali czyste konto. Porażką w krajowym pucharze (0:1 z Blackburn - przyp.red.) nie przejmujemy się i pozostajemy skoncentrowani na Lidze Mistrzów. Nasi rywale są znakomici, ale my również mamy świetny zespół - tłumaczy Arsene Wenger.

Dwumecz z liderem Bundesligi będzie wyjątkowy dla Lukasa Podolskiego, który był piłkarzem Bayernu w latach 2006-2009 i nie zdołał przebić się do podstawowego składu. Teraz reprezentant Niemiec jest jednym z najważniejszych graczy Arsenalu (12 goli i 11 asyst w sezonie). - Ciężej byłoby mi rywalizować z FC Koeln, ponieważ to z tym klubem jestem najmocniej związany. W Bayernie wciąż mam jednak wielu przyjaciół, m.in. Schweinsteigera, z którym często wymieniam SMS-y, oraz Boatenga. Będzie trudno, Bawarczycy niedawno pokonali Schalke 4:0, ale stać nas na awans - zapowiada "Poldi".

Swoją wartość i przydatność postara się udowodnić Wojciech Szczęsny. Polski golkiper nie ma ostatnio najlepszej passy, przytrafiają mu się słabej jakości interwencje, a media zaczęły spekulować, że Arsene Wenger podjął już decyzję, by pozyskać nowego bramkarza (ma nim zostać Victor Valdes). Przed dwoma laty w 1/8 finału Szczęsny nieźle spisał się na Emirates przeciwko Barcelonie (2:1), a rok temu zachował czyste konto w meczu z Milanem (3:0), jednak w obu przypadkach Arsenalowi nie udało się przejść dalej.

Drużyna zza naszej zachodniej granicy czuje się faworytem, ale nie traci czujności. - Bardzo przestrzegam przed lekceważeniem Arsenalu. To znakomity i niezwykle groźny zespół, zwłaszcza w ataku. Żeby zwyciężyć, musimy zagrać perfekcyjnie - tłumaczy Jupp Heynckes, który nie może skorzystać z usług dwójki stoperów: Jerome'a Boatenga (pauzuje za kartki) i Holgera Badstubera (leczy kontuzję). Wśród gospodarzy nie zagrają Nacho Monreal i Kieran Gibbs, a nie w pełni sił znajduje się Mikel Arteta.

W cieniu londyńskiego szlagieru Porto ugości rewelacyjną Malagę, która fazę grupową zakończyła bez porażki. Hiszpanie wydają być się faworytami, ale muszą uważać na bramkostrzelne gwiazdy Smoków: Kolumbijczyków Jamesa Rodrigueza (7 goli i 6 asyst w 12 meczach ligowych) i Jacksona Martineza (18 bramek w 17 spotkaniach). - Porto dysponuje wieloma zawodnikami z doświadczeniem na arenie międzynarodowej. My nie zamierzamy się poddawać i wierzymy w awans do ćwierćfinału. Sądzę, że losy dwumeczu rozstrzygną się dopiero w rewanżu - prognozuje Manuel Pellegrini, który musi radzić sobie bez bocznego pomocnika Eliseu, podczas gdy występ Jesusa Gameza stoi pod znakiem zapytania.

Porto w rozgrywkach ligowych spisuje się fantastycznie i przewodzi stawce z 15 zwycięstwami oraz 4 remisami. Ekipie z Estadio Dragao kroku dotrzymuje tylko Benfica. W Lidze Mistrzów Portugalczycy doznali ledwie jednej porażki - na zakończenie rozgrywek z PSG (1:2). Helton i spółka powinni zrobić wszystko, by skrzydeł nie zdołał rozwinąć Isco. 20-letni ofensywny pomocnik wraz z Joaquinem Sanchezem i Javierem Saviolą potrafi być niezwykle groźny. - Podziwiam naszych rywali i jestem przekonany, że są tak samo mocni, jak byli w swojej grupie. Malaga plasuje się w czołówce Primera Division i pokonała Milan - to pokazuje siłę tej drużyny - ostrzega trener Vitor Pereira, który nie wystawi kontuzjowanego Stevena Defoura. Niewykluczone, że miejsce Silvestre'a Vareli w jedenastce zajmie niedawny uczestnik PNA, Christian Atsu.

Arsenal Londyn - Bayern Monachium / wt. 19.02.2013 godz. 20.45

Przewidywane składy:
Arsenal:

Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Vermaelen - Wilshere, Arteta - Walcott, Cazorla, Podolski - Giroud.

Bayern: Neuer - Lahm, van Buyten, Dante, Alaba - Martinez, Schweinsteiger - Mueller, Kroos, Ribery - Mandzukić.

FC Porto - Malaga CF / wt. 19.02.2013 godz. 20.45

Przewidywane skład:
Porto:

Helton - Danilo, Otamendi, Mangala, Alex Sandro - Moutinho, Fernandez, Lucho Gonzalez - Varela, Martinez, Rodriguez.

Malaga: Caballero - Gamez, Demichelis, Weligton, Antunes - Toulalan, Iturra - Joaquin, Isco, Portillo - Saviola.

Komentarze (22)
avatar
ogi30
19.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciezko bedzie na pewno ale licze na korzystny wynik dla Arsenalu..i na braki w obronie Bayernu ;]. Oby to byl mecz taki jak sie zdarza w meczach z ''kurczakami''. Czas pokaze. Pozdrawiam 
avatar
Feuerleben 2
19.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arsenal zostanie dziś rozbity. Stawiam na pewne zwycięstwo Bayernu 3-1 
avatar
Apator Fan
19.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli nie zdarzy się cud to Arsenal niestety zostanie rozgromiony w dwumeczu. 
avatar
Żużel w HD
19.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
mam nadzieję że Arsenal wygra dziś i za tydzień i awansuje!!! 
Zuza07
19.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bawarczycy dadzą radę! MIA SAN MIA :]