Wisła ma za sobą najgorszą rundę w erze Tele-Foniki. Na półmetku rozgrywek krakowianie zajmują 12. pozycję w tabeli T-Mobile Ekstraklasy ze stratą 10 punktów do miejsca gwarantującego start w eliminacjach Ligi Europejskiej.
- Nie ma co zaklinać rzeczywistości i opowiadać, że już za chwilę będzie rewelacyjnie i będziemy bić się o puchary. Trzeba wrócić do systematycznej, twardej roboty na boisku. Trzeba zacząć od rzeczy podstawowych. Musimy krok po kroku zmieniać oblicze tej drużyny - mówi "Głowa".
Wiślacy rozpoczną rundę wiosenną w najbliższą niedzielę od starcia z zamykającym tabelę GKS-em Bełchatów. - Kamil Kosowski wspomina, że jest tam ciągle kilku zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Musimy przestać ciągle myśleć w kategoriach, że jesteśmy wielką Wisłą. Czas zejść na ziemię i z pokorą podchodzić do każdego przeciwnika. Na dzisiaj jesteśmy na dwunastym miejscu w tabeli, więc tylko ciężką pracą na boisku możemy zdobywać punkty - przekonuje Głowacki.