- Mamy korzystny wynik, remis bramkowy, o czymś takim marzyliśmy przed meczem. Pierwsza część spotkania była w naszym wykonaniu naprawdę dobra i pierwszy strzał Zagłębia w końcówce tej części meczu zakończył się bramką. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie trochę się pogubiliśmy. Chłopakom należą się słowa pochwały za to, że przegrywając 1:2 byli w stanie doprowadzić do remisu i grając w osłabieniu dowieźli wynik do końca. Można powiedzieć, że plan został zrealizowany. Rewanż dopiero za 2 tygodnie i wiele przez ten czas może się jeszcze zmienić, ale na ten moment szanse obu zespołów oceniam 50 na 50 - powiedział po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin Jacek Zieliński.
Niebiescy wyszli na prowadzenie za sprawą celnego trafienia głową Macieja Jankowskiego. Później wyrównał Szymon Pawłowski, a kwadrans po przerwie Miedziowi już prowadzili. Kamil Wilczek wpisał się na listę strzelców. Ostatnie słowo należało do Ruchu. Asystę zaliczył Jankowski, a rezerwowy Łukasz Tymiński ustalił wynik spotkania na 2:2.
Żałować takiego rezultatu mógł Pavel Hapal, chociaż Czech pocieszał się, że jest jeszcze rewanż. - Wynik jest korzystniejszy dla Ruchu, ale zawsze jest przecież jeszcze rewanż. Pierwsza połowa była lepsza w wykonaniu naszych rywali, a my graliśmy na początku bardzo źle, brakowało nam agresji, dojścia do piłki. W rewanżu musimy zdobyć bramkę i postarać się o wygraną, aby awansować dalej - powiedział.