Krystian Nowak: Musimy się w końcu przełamać
Kolejnej porażki doznali gracze Widzewa Łódź, którzy w minioną sobotę musieli uznać wyższość Ruchu Chorzów. Klęska na Górnym Śląsku oznacza, że łodzianie wciąż czekają na pierwsze punkty w 2013 roku.
- Na pewno szkoda przegranego meczu, już drugiego z kolei. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo myślę, że gdybyśmy je wykorzystali, to wynik mógłby być korzystniejszy dla nas, a nawet moglibyśmy wygrać to spotkanie - rozpoczął swoją wypowiedź Krystian Nowak, zawodnik Widzewa Łódź. - Każdy się starał, aby dojść do sytuacji bramkowej, wykorzystać ją i doprowadzić do remisu. Po straconej bramce było ciężko. Trudno powiedzieć, co było powodem porażki. Stracona bramka trochę nam pokrzyżowała plany, podobnie jak czerwona kartka - dodał.
Sobotnia konfrontacja z Ruchem Chorzów pokazała, że czerwono-biało-czerwoni wciąż mają wielki problem ze skutecznością. Mimo, iż w sparingach potrafią strzelać sporo bramek, to w lidze zdobycie bramki nie jest dla nich łatwym zadaniem, choć mają ku temu doskonałe sytuacje. - Skuteczność coś nam szwankuje i nie możemy strzelić tej bramki, choć mamy dobre, a wręcz bardzo dobre sytuacje. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu to się zmieni i nastrzelamy w końcu tych bramek, aby się przełamać i móc w końcu wygrać mecz - przyznał młodzieżowy reprezentant Polski.W następnej kolejce Widzew Łódź zmierzy się na wyjeździe z GKS Bełchatów, z którym muszą wygrać, jeżeli nie chcą, aby ich sytuacja w tabeli się pogorszyła. - GKS Bełchatów to bardzo dobry zespół, co pokazał w dwóch pierwszych wiosennych kolejkach, gdzie zremisowali z Wisłą Kraków i Legią Warszawa. Bełchatów nie jest drużyną do bicia. Ale my będziemy się starać, aby wygrać to spotkanie - zakończył.