Izabella Łukomska-Pyżalska: Nie stać nas na trenera z nazwiskiem

Przed odmienioną Wartą trudna runda. Poznaniacy przystąpią do niej pod wodzą niedoświadczonego Macieja Borowskiego. Prezes Łukomska-Pyżalska przyznała, że nie miała pieniędzy na innego trenera.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Na jak duży kredyt zaufania może liczyć nowy sztab szkoleniowy? Do tej pory reakcja na kiepskie wyniki nadchodziła nader szybko. - Maciej jest związany z klubem od wielu lat i zostawił tutaj serce. Dlatego chyba nie traktuje tego wyzwania wyłącznie jako pracy. Nie ukrywam, że powierzyłam mu drużynę także ze względów finansowych. Aktualnie nie stać nas na trenera z nazwiskiem - oznajmiła Izabella Łukomska-Pyżalska.

- Cieszę się, że Maciej podjął się zadania. Na pewno robi duży przeskok, zwłaszcza jeśli chodzi o odpowiedzialność. Czy da radę? Myślę, że tak, lecz wszystko wyjdzie dopiero w meczach o stawkę. Nie sądzę, by w trakcie rundy miały miejsce nerwowe ruchy. Nie możemy sobie na nie pozwolić - powiedziała sterniczka zielonych.

W styczniu kadra Warty prezentowała się nader mizernie, ale obecnie sytuacja jest dużo lepsza. Sztab szkoleniowy ma do dyspozycji ponad dwudziestu zawodników. - Mamy kim grać, choć zespół jest stosunkowo młody. Średnia wieku to ok. 22 lata. Pytanie na ile zgrana jest ta ekipa. Myślę, że pierwsze pojedynki ligowe będą jeszcze temu służyć - oceniła Łukomska-Pyżalska.

Na co w rundzie wiosennej liczy prezes Warty? - Teraz nie jestem w stanie odpowiedzieć. Forma i możliwości drużyny są dla mnie wielką niewiadomą. Nie wiem nawet jak będzie wyglądać pierwszy skład. Pogląd wyrobię sobie dopiero w sobotę, w trakcie starcia z Arką Gdynia. Nie oczekuję fajerwerków, w obecnej sytuacji najważniejsze są punkty. Fajnie, że na początku często gramy u siebie. To powinno nam pomóc dobrze wystartować - zakończyła sterniczka zielonych.

Sparingowo: Warta Poznań tylko zremisowała z IV-ligowcem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×