Od pierwszej do ostatniej minuty lepiej prezentowała się Olimpia, która raz po raz nękała bramkarza Floty. Świnoujścianie w pierwszej połowie odpowiedzieli jednym celnym strzałem zakończonym golem. Po przerwie Wyspiarze nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji. Dzięki nieskuteczności gospodarzy długo utrzymywał się wynik remisowany. Bramka dla grudziądzan wisiała jednak w powietrzu. W 83. minucie po kontrowersyjnym rzucie karnym Olimpia zapewniła sobie komplet punktów.
- Zagraliśmy słabo i trudno powiedzieć skąd to wynikało. Na pewno nie można odmówić chłopakom woli walki i zaangażowania. Będziemy analizować nasze błędy, a od niedzieli rozpoczynamy "misje" Śląsk - oceniał po meczu Grzegorz Kasprzik.
[i]
[/i]Olimpia dominowała w tym meczu, natomiast cofnięta Flota czyhała na kontry. Taka taktyka okazała się tragiczna w skutkach. Mało stworzonych okazji i ciągłe zagrożenie pod bramką. - Cofaliśmy się w tym meczu zbyt głęboko. Momentami tworzyliśmy jedną linię. I to wydaje mi się jest powód słabszej gry - komentował golkiper Floty.
Wyspiarze zanotowali czwartą porażkę z rzędu. Uzyskana w lidze przewaga może już niedługo nie wystarczyć do utrzymania miejsca premiowanego awansem.
- Musimy wiele poprawić. Dużo czasu nie ma na otrząśnięcie się po tych przegranych. Nie ma co przez te kilka dni pracować np. nad przygotowaniem fizycznym, tylko musimy sobie to poukładać w głowach - zakończył były bramkarz Lecha Poznań.