Niewiele zabrakło, aby Śląsk Wrocław po raz trzeci z rzędu wywiózł z Chorzowa komplet punktów. Gościom do szczęścia zabrakło dwóch minut. Po spotkaniu trener mistrzów Polski Stanislav Levy nie był przesadnie załamany stratą punktów. - Remis zasłużony, bo gospodarze mieli swoje szanse - przyznał Czech. - Prowadziliśmy po pięknu golu Kaźmierczaka. Mieliśmy kolejne okazje do podwyższenia wyniku. Niestety, błąd przy rzucie rożnym, kiedy piłkarze nie pokryli dobrze i Ruch wyrównał - dodał Levy.
Szkoleniowiec Śląska zastanawiał się czy w doliczonym czasie gry powinien zostać podyktowany rzut rożny dla Niebieskich. - Nie wiem czy nie było faulu na Pawelcu, ale muszę to na spokojnie zobaczyć w telewizorze. Nie chcę polemizować bez dokładnej analizy - stwierdził trener, sugerując, że Grzegorz Kuświk zbyt wysoko podniósł nogę.
W meczu z Ruchem kilku piłkarzy Śląska zagrało słabiej. Jednak Stanislav Levy nie chciał publicznie krytykować ich postawy. - Marek Wasiluk w pierwszej połowie miał na lewej stronie swoje problemy. Po przerwie zagrał dobrze. Z kolei Christian Diaz zagrał lepiej niż w spotkaniu z Koroną Kielce, ale ja od niego oczekuję więcej - krótko ocenił występ najsłabszych ogniw wśród mistrzów Polski ich trener.
Teraz przed wrocławianami mecz rewanżowy w ćwierćfinale Pucharu Polski z Flotą Świnoujście. Stanislav Levy nie ukrywa, że ma kilka znaków zapytania i nie wie jeszcze do końca na kogo postawi. - Musimy zobaczyć jak zawodnicy będą się prezentowali zdrowotnie. Jest kilka problemów. Dopiero w środę wyjaśni się ostatecznie kto zagra - powiedział. - Kokoszka miał długą przerwę. Ostatnio grał na obozie z Polonią w Turcji. W niedzielę wystąpi w meczu Młodej Ekstraklasie. Do Świnoujścia pojedzie z nami. U Erica wciąż widać treningowe zaległości. W poniedziałek zapadnie decyzja czy znajdzie się w meczowej kadrze - ocenił na koniec szansę występu w środę Adama Kokoszki i Erica Mouloungui Levy, który dodał, że w bramce wystąpi Marian Kelemen. - To nie podlega dyskusji - powiedział.