Jiri Bilek: Pomału staje się to tradycją

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin już w drugim meczu z rzędu bramkę strzelili w doliczonym czasie gry. Tym razem dzięki golowi Borisa Godala Miedziowi pokonali Jagiellonię Białystok.

Artur Długosz
Artur Długosz
Po uratowaniu remisu z Piastem Gliwice tym razem zespół KGHM Zagłębia Lubin rzutem na taśmę zgarnął trzy oczka w potyczce z Jagiellonią Białystok. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. To pozytywny wynik. Cieszy to, że zwyciężyliśmy w ostatniej minucie. Super, tego potrzebowaliśmy - mówił po ostatnim gwizdku sędziego Jiri Bilek.

Już w drugim spotkaniu z rzędu piłkarze z Lubina bramkę strzelili już w doliczonym czasie gry. - Pomału staje się to tradycją. Jesteśmy zadowoleni, że tak się dzieje, bo pokazujemy, że walczymy do ostatniej minuty. To dobrze o nas świadczy - zaznaczył pomocnik Miedziowych. Podopieczni Pavela Hapala w tym pojedynku nie wykorzystali jednak wielu doskonałych okazji strzeleckich. Pomimo tego gra Zagłębia mogła się podobać. - Dobrze, że wygraliśmy, ale trzeba przyznać, że mieliśmy dużo sytuacji, dobrze graliśmy. Ufam, że w kolejnych spotkaniach też będziemy się tak prezentować - podsumował Bilek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×