LM: Arsenal powtórzył scenariusz sprzed roku. "Znów przespaliśmy pierwszy mecz" (wideo)

- Bayern był jak najbardziej do wyeliminowania - powiedział po odpadnięciu z Ligi Mistrzów Arsene Wenger. Francuski trener przyznał, że bardzo żałuje porażki poniesionej przed własną publicznością.

W tym artykule dowiesz się o:

Arsenal Londyn w środowy wieczór rozegrał dobre spotkanie na Allianz Arena i pokonał 2:0 Bayern Monachium. To jednak nie wystarczyło do wywalczenia awansu do ćwierćfinału, ponieważ przed trzema tygodniami na Emirates Stadium Niemcy triumfowali w stosunku 3:1. - Byliśmy blisko i jestem bardzo dumny z zespołu. Kiedy spojrzy się na nasz występ w Monachium, można tylko żałować tego, co wydarzyło się w pierwszy meczu - stwierdził Arsene Wenger.

- W pierwszych 90 minutach dwumeczu nie zaprezentowaliśmy się korzystnie. Wierzę, że wyeliminowanie Bayernu było jak najbardziej wykonalne. Mieliśmy to odczucie już wtedy, gdy oglądaliśmy powtórki pierwsze spotkania - ocenił Francuz. - Drugi gol przyszedł zbyt późno, a po strzałach Gervinho oraz Cazorli mieliśmy okazje, by zdobyć go wcześniej. Ponadto Giroud zmarnował dobrą sytuację, gdy był niekryty po podaniu Jenkinsona - dodał.

Przed rokiem Kanonierzy również pożegnali się z Ligą Mistrzów w 1/8 finału, ulegając AC Milan (0:4 i 3:0). - Sytuacja jest trochę podobna, ponieważ znowu przespaliśmy początkowe 90 minut i prawie udało nam się odwrócić losy dwumeczu w rewanżu. Występu na Emirates można tylko bardzo żałować - przyznał Wenger, którego zespół był ostatnim przedstawicielem Premier League w LM. - To wielkie rozczarowanie i sygnał ostrzegawczy dla angielskiego futbolu. Dawno taka sytuacja nie miała miejsca, a oznacza ona tyle, że europejska piłka nas dogoniła i musimy wziąć to pod uwagę, kiedy myślimy o przyszłości Premier League - stwierdził.

- Podobnie jak przed rokiem o naszym odpadnięciu zadecydował pierwszy mecz. W Monachium zagraliśmy na miarę oczekiwań, wysoko naciskaliśmy Bayern i przyniosło to skutek. Szkoda, że drugiego gola zdobyliśmy tak późno - skomentował Laurent Koscielny. - Daliśmy z siebie absolutnie wszystko. Wiedzieliśmy, że odrobienie straty nie będzie zadaniem łatwym, ale walczyliśmy i wierzyliśmy do końca - dodał Mikel Arteta. - Wszyscy skreślili nas już przed pierwszym gwizdkiem, a my byliśmy tak blisko! Możemy być z siebie dumni - podsumował Carl Jenkinson. - Rozegraliśmy niemal perfekcyjne zawody przeciwko tak silnemu zespołowi jak Bayern. Mieliśmy sytuacje, by zdobyć więcej niż dwa gole - zakończył Olivier Giroud.

W sezonie 2011/2012 Arsenal pokonał w rewanżu Milan 3:0 i niemal odrobił straty z San Siro, gdzie przegrał 0:4:

Komentarze (10)
avatar
Wars
14.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Łukasz ...pokazałeś klasę i powinieneś przenieść się do innego klubu....,bo nie warto być zmiennikiem i grać w razie potrzeby !!! Szkoda czasu...... 
avatar
amalfitano
14.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hoho ile tu frustratów, czyżby pare kuponików poszło wczoraj do kosza ? Zgadzam się, że Bayern miał ten mecz pod kontrolą, choć patrząc na zachowanie Neuera po II bramce, to można byłoby odnieś Czytaj całość
avatar
Luka5z
14.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arsenal w tym meczu nic ciekawego nie pokazał, owszem strzelił 2 bramki ale no cóż nie licząc tych dwóch sytuacji praktycznie Bayern cały mecz miał pod kontrolą. Spodziewałem się więcej po tak Czytaj całość
wislok
14.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wiedziałem,że będzie tego typu komentarz: Pechowo przegraliśmy,graliśmy wspaniale. Jak Wengera przez lata szanowałem tak widzę,że ostatnio straciuł kontakt z rzeczywistością. Bayern zagrał prz Czytaj całość
avatar
jerrypl
14.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie Arsenal przespał pierwszy mecz, tylko Bayern przespał drugi i liczył na to, że lekką rączką dowiezie 0:0 i z takim złym nastawieniem wyszli na to spotkanie Niemcy.