Rafał Kosznik: Mamy najlepszego bramkarza, dobrą obronę, ale pora wreszcie coś wygrać
W czterech wiosennych kolejkach T-Mobile Ekstraklasy obrona GKS Bełchatów stanowiła absolutny monolit. Jednym z jej ważniejszych ogniw jest pozyskany zimą Rafał Kosznik.
Emilijus Zubas - występy litewskiego golkipera budzą powszechny podziw, bo w każdym meczu potrafi wyjść obronną ręką ze stuprocentowych sytuacji dla przeciwnika. - Nie ma co ukrywać, pozyskanie Emilijusa było bardzo udanym transferem. Myślę, że to nie koniec jego popisów. Przyszedł do nas raptem trzy tygodnie przed inauguracją rundy wiosennej, więc nie przepracował z drużyną całego okresu przygotowawczego. Z tygodnia na tydzień jest jednak coraz lepszy i chyba nie będzie przesady, jeśli powiem, że wyrasta na najlepszego bramkarza T-Mobile Ekstraklasy. W Poznaniu zagrał świetnie. Lech stworzył kilka bardzo dobrych sytuacji, ale w każdej z nich Emilijus imponował zimną krwią - dodał 30-letni obrońca.
Czy przestawienie się z futbolu I-ligowego na ten w T-Mobile Ekstraklasie sprawiło doświadczonemu obrońcy jakąś trudność? - Różnica na pewno jest i to znaczna. Nie od dziś wiadomo, że w I lidze dominuje walka. W najwyższej klasie natomiast większy nacisk kładzie się na taktykę. Póki co mogę być zadowolony, chyba poradziłem sobie z tym przeskokiem. Do pełni szczęścia przydałaby się jednak wygrana zespołu. Remisy w Warszawie czy Poznaniu to dla nas spory zysk, ale trzeba zacząć zwyciężać na własnym stadionie. To jest nieodzowne jeśli chcemy się utrzymać - zakończył Kosznik.