Radosław Mroczkowski: Nie interesują nas problemy Górnika

W Wielki Czwartek Widzew Łódź udaje się na Górny Śląsk, gdzie zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Czy łodzianie zdołają w tym meczu przełamać złą passę i wygrają swój pierwszy wiosenny mecz?

- Nie bierzemy tego meczu z marszu, tylko ciężko się do niego przygotowujemy i wiemy, jakie czeka nas spotkanie. Będzie to na pewno trudny mecz. Trzeba mieć też bazę w postaci determinacji i zaangażowania, czego zabrakło naszej reprezentacji. To jest punkt wyjścia do każdego meczu, a dopiero później decydują umiejętności piłkarskie - rozpoczął swoją wypowiedź Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec Widzewa Łódź.

Radosław Mroczkowski spodziewa się ciężkiego meczu
Radosław Mroczkowski spodziewa się ciężkiego meczu

Co o zespole najbliższego rywala sądzi trener czterokrotnych mistrzów Polski? - Wiemy jakie są konfrontacje z Górnikiem. Jest to zespół bardzo solidny, który gra od pierwszej do ostatniej minuty i spodziewamy się ciężkiego boju. Ale to nie oznacza, że jesteśmy pozbawieni jakichś szans. Każdy patrzy tu na siebie, na swoje spotkanie i tak do tego podchodzimy. Nie interesują nas problemy Górnika. Dla nas jest to kolejny pojedynek na wyjeździe, gdzie chcemy zwyciężyć. Wierzę w to, że z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej, nieważne z kim przyjdzie nam grać - powiedział.

Jak przyznał trener łodzian, nie narzeka on na sytuację kadrową swojego zespołu. W czwartkowym spotkaniu będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich graczy. - Mamy praktycznie wszystkich zawodników do dyspozycji, nie mamy tutaj większych zmartwień, jeżeli chodzi o kontuzje. We wtorek do klubu wrócili nasi kadrowicze - Mariusz i Patryk Stępińscy oraz Bartłomiej Pawłowski. Nie ma z nami jeszcze Mariusza Rybickiego, który w środowy wieczór rozgrywał mecz z Włochami - mówił.

Podczas środowego spotkania z mediami, szkoleniowiec Widzewa odniósł się także do kwestii częstych rotacji w składzie jego zespołu. - Dysponujemy dużą liczbą zawodników. Cały czas patrzymy na to, by przygotować zawodników do grania w przyszłym sezonie i abyśmy mogli sprawdzić ich przydatność do zespołu. Możemy uzyskać odpowiedź czy warto dalej na nich stawiać, czy też nie. Gdybyśmy może bardziej ustabilizowali skład wyjściowy i postawili tylko na jedenastkę, czy też dwunastkę zawodników, to może by to lepiej wyglądało, jeżeli chodzi o niektóre elementy gry. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na innym etapie pracy. Nie zmieniamy tutaj naszej zasady. Chcemy dać szansę zawodnikom, którzy są, ale nikt nie dostanie nic za darmo. Myślę, że przyjdzie taki moment, że będzie większa stabilizacja i to się wyklaruje. Na pewno te szanse, które każdy dostanie i będzie to przez nas ocenione - zakończył.

Źródło artykułu: