LM: Real po 11 latach ponownie w finale? Borussia liczy na powtórkę z fazy grupowej

Jose Mourinho doprowadził do triumfu w LM Porto i Inter Mediolan. Czy dokona tego również z Realem? Ostatnią przeszkodą Królewskich w drodze na Wembley jest "polska" Borussia Dortmund.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Real na występ w finale i wywalczenie Pucharu Europy czeka od 2002 roku, kiedy Los Blancos pokonali na Hampden Park Bayer Leverkusen 2:1. - Nigdy nie zapomnę gola Zidane'a zdobytego strzałem z woleja. Oglądałem tamto spotkanie jako dziecko i mam wspaniałe wspomnienia - przyznaje 19-letni Raphael Varane, który przebojem wdarł się do podstawowego składu Królewskich. W poprzednim sezonie zespół Jose Mourinho był o krok od wygrania półfinału - został wyeliminowany przez Bayern Monachium dopiero po serii rzutów karnych. Od początku bieżących rozgrywek portugalski trener zapewniał, że triumf w Lidze Mistrzów jest dla niego celem numer 1. - Chciałbym, aby w tym dwumeczu futbol okazał się sprawiedliwy, ponieważ większość moich zawodników nigdy nie wygrała Champions League. Przed dwoma laty odpadliśmy w okolicznościach, o jakich lepiej nie wspominać, a rok temu wyrzucono nas z walki w serii jedenastek, co zawsze jest trudne do zaakceptowania - tłumaczy "Mou".W fazie grupowej Ligi Mistrzów Borussia nieoczekiwanie poradziła sobie z mistrzem Hiszpanii na Signal-Iduna Park, wygrywając po bramkach Roberta Lewandowskiego i Marcela Schmelzera 2:1. W rewanżu na Santiago Bernabeu dortmundczycy prowadzili przez niemal całą drugą połowę, by komplet punktów dać sobie wydrzeć dopiero w 89. minucie. - Wszystkie gole, które wtedy straciliśmy, wynikły z naszych błędów. Teraz większą uwagę przywiązujemy do defensywy i jesteśmy w tym elemencie znacznie solidniejsi. Jeśli już mamy dać sobie wbić jakąś bramkę, to niech to będzie fantastyczne trafienie, przy którym nie będziemy mieli nic do powiedzenia - analizuje "The Special One".

Mourinho podczas przedmeczowej konferencji nieoczekiwanie zdradził całą podstawową jedenastkę swojej drużyny na środowy mecz, w której brakuje Ikera Casillasa, Luki Modricia i Karima Benzemy oraz pauzującego za kartki Alvaro Arbeloi i kontuzjowanego Marcelo. - Oto drużyna, która wystąpi od pierwszej minuty. Mam nadzieję, że di Maria, któremu właśnie urodziła się córka, będzie mógł zagrać. Jeśli chodzi o Casillasa, to nasze relacje są profesjonalne - przyznaje. Fani Realu największe nadzieje wiążą oczywiście z Cristiano Ronaldo, który w trwającej edycji Ligi Mistrzów zdobył już 11 goli! - Do rywalizacji z takimi zawodnikami jak Ronaldo czy Messi nie sposób się przygotować. To piłkarze o wielkich umiejętnościach, którzy w każdej chwili mogą wymyślić coś nowego i nieprzewidywalnego. Musimy być niezwykle czujni w obronie i stanowić monolit. Opieka nad Cristiano nie będzie należała tylko i wyłącznie do mnie - zapowiada Łukasz Piszczek.

Borussii w przygotowaniach do spotkania przeszkodziła wiadomość o przejściu Mario Goetze do Bayernu Monachium. Czy zaskakująca decyzja jednej z największych gwiazd drużyny Juergena Kloppa sprawi, że kibice - zamiast wspierać zespół w pierwszym od 15 lat półfinale Ligi Mistrzów - wygwiżdżą 20-latka? - Proszę fanów o wsparcie. Ci, którzy czują się dotknięci jego wyborem, powinni smutek i ból odłożyć na bok albo oddać bilet innemu kibicowi. Jeśli chodzi o nasze skupienie, to będzie ono jeszcze większe niż zwykle. Nie uda się nas zdekoncentrować, zbyt ciężko pracowaliśmy, by dotrzeć do półfinału - mówi trener BVB. - Nie znam ani Goetzego, ani mentalności sympatyków Borussii, dlatego trudno mi przewidzieć, jaki wpływ na nasz mecz będzie miał ten transfer - komentuje Mourinho.

Wiceliderzy Bundesligi są jedyną drużyną, która w bieżącej edycji LM nie doznała jeszcze porażki. - Chcemy, aby taki stan utrzymał się aż do samego końca - zapowiada Jakub Błaszczykowski. - Będziemy zadowoleni, jeśli wygramy pierwsze spotkanie i zachowamy w nim czyste konto. Wówczas każdy gol zdobyty w Madrycie będzie dawał nam sporą przewagę - ocenia Mats Hummels. Trener Borussii ma do dyspozycji wszystkich czołowych zawodników, a to oznacza, że w wyjściowym składzie zabraknie miejsca m.in. dla bohatera ćwierćfinału z Malagą Felipe Santany, a także dla Nuriego Sahina, Sebastiana Kehla i Kevina Grosskreutza. W ataku nie zabraknie Lewandowskiego, który znajduje się w świetnej formie strzeleckiej i zdobywa mnóstwo bramek. 24-latek po meczu ligowym z Mainz narzekał na uraz, jednak nie przeszkodzi mu on sprawdzić formy Diego Lopeza. - To najgroźniejsza broń Borussii - komplementuje Polaka Marcelo.

- Dotarliśmy dalej, niż ktokolwiek mógł od nas oczekiwać. W półfinale nie mamy więc nic do stracenia - mówią jednym głosem zawodnicy BVB. Nie ulega wątpliwości, że faworytem dwumeczu jest Real, chociaż przeciwko niemieckim drużynom Los Blancos gra się niezwykle trudno. Borussia po pokonaniu Manchesteru City, Ajaxu Amsterdam, Szachtara Donieck i Malagi nie powinna jednak obawiać się nikogo.

Borussia Dortmund - Real Madryt / śr. 24.04.2013 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - Gundogan, Bender - Błaszczykowski, Goetze, Reus - Lewandowski.

Real Madryt: Lopez - Ramos, Varane, Pepe, Coentrao - Khedira, Alonso - di Maria, Oezil, Ronaldo - Higuain.

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).

Zobacz mecze Borussii z Realem i gola Lewandowskiego (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×