Primera Division: Barca znów bez zwycięstwa, mistrzostwo odłożone

Wydawało się, że wprowadzenie Lionela Messiego odmieni oblicze meczu. Argentyńczyk rzeczywiście zdołał wyprowadzić Barcę na prowadzenie, ale na gola z 90. minuty nie zdążył już odpowiedzieć.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rewanżowym spotkaniem z Bayernem Monachium Tito Vilanova zdecydował się  pozostawić na ławce rezerwowych m.in. Lionela Messiego czy Andresa Iniestę. Zmiennicy mieli jednak sporo problemów z dobrze usposobionym Athletic Bilbao.

Baskowie zagrali podobnie jak w poprzednim sezonie, kiedy to zdołali awansować do finału Ligi Europejskiej. Starali się grać jak równy z równym, przeprowadzali błyskawiczne kontrataki i po pierwszej połowie prowadzili 1:0, kiedy to ładną akcję Aritza Aduriza wykończył z najbliższej odległości Markel Susaeta.

Gospodarze mogli mieć jeszcze lepszy dorobek przed przerwą, a szczególnie aktywny był Aduriz, któremu najpierw zabrakło kilkunastu centymetrów, a następnie strzelił z główki tuż nad poprzeczką. Barca znów zawodziła, choć bliski trafienia był Alexis Sanchez, któremu po płaskim strzale z dystansu przeszkodził słupek.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Po przerwie niewiele się zmieniło, a gości przed stratą drugiego gola uratowała poprzeczka przy strzale z rzutu wolnego Susaety. Grę Barcelony zmienił dopiero Messi, który kilka dni temu był zupełnie bezproduktywny w starciu z Bayernem Monachium. Po wejściu Argentyńczyka akcje lidera od razu nabrały tempa.

Dziesięć minut później najlepszy gracz globu na małej przestrzeni fantastycznie minął trzech rywali i strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. Po chwili Messi zgrał głową dośrodkowanie Daniela Alvesa, a Barcę na prowadzenie wyprowadził Sanchez.

Wydawało się, że podopieczni Tito Vilanovy będą czekać już tylko na wieści z Madrytu, jednak po złym wybiciu futbolówki przez Alexa Songa z półwoleja do siatki trafił Ander Herrera. Tym samym na oficjalne ogłoszenie mistrza kraju musimy poczekać kolejny tydzień.

Athletic Bilbao - FC Barcelona 2:2 (1:0)
1:0 - Susaeta 28'
1:1 - Messi 69'
1:2 - Sanchez 71'
2:2 - Herrera 90'

Składy:

Athletic Bilbao: Iraizoz - Ekiza, San Jose (72' Ramalho), Aurtenetxe (73' Ibai Gomez) - Iraola, Gurpegi, Herrera, Muniain - Susaeta, Aduriz (73' Llorente), De Marcos.

FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Abidal (46' Adriano), Alba - Song, Thiago, Xavi (59' Messi) - Pedro, Fabregas, Sanchez (78' Iniesta).

Żółte kartki: Herrera, Gurpegi (Athletic) oraz Fabregas, Adriano (Barcelona).

Sędzia: Iglesias Villanueva.

***

Po odejściu Obafemi Martinsa fatalnie spisuje się Levante. Ekipa z Walencji jeszcze  niedawno walczyła o europejskie puchary, ale w sobotnie popołudnie przegrała już czwarte spotkanie z rzędu. Tym razem podopieczni Juana Ignacio Martineza polegli u siebie z... najgorszą drużyną 2013 roku - Celtą Vigo. Poza kadrą Levante znalazł się Dariusz Dudka, który już rozpoczął poszukiwania nowego klubu.

Levante UD - Celta Vigo 0:1 (0:1)
0:1 - Augusto Fernandez 21'

Komentarze (2)
avatar
smok
27.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co z Villą? 
LexoN
27.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Messi w formie i to jest jedyny pozytyw tego marnego meczu.