Poniedziałek w La Liga: Najgorszy start od 35 lat

W sezonie 1973/1974 FC Barcelona po dwóch kolejkach miała taki sam bilans punktowy, jak w obecnych rozgrywkach. Niespodziewanie na czele tabeli znajduje się inna ekipa z tego miasta - Espanyol. Los Pericos jako jedyni w całej lidze wygrali oba pojedynki, a teraz trener namawia zawodników do zachowania pokory.

Najgorszy start Barcy od 35 lat

Porażka, remis i zaledwie jedna bramka na początek rozgrywek Primera Division oznaczają dla FC Barcelony najgorszy ligowy start od sezonu 1973/74! Jak do tego dodamy jeszcze porażkę w eliminacyjnym meczu z Wisłą Kraków, nie należy się dziwić, że po spotkaniach Barcy ponownie powiewają białe chusteczki, wykazujące dezaprobację kibiców wobec zarządu.

Blaugrana zawodzi w szczególności w linii ofensywnej. Samuel Eto'o nie potwierdza swojego strzeleckiego nosa ze spotkań przedsezonowych, a Thierry Henry nawet nie mieście się w kadrze.

- Strzelanie bramek to najtrudniejsza rzecz dla trenera. To tylko sport, w którym ktoś może wygrać nawet nie uderzając w światło bramki - powiedział Pepe Guardiola po spotkaniu z Racingiem, w którym rywale mieli zaledwie jedną okazję i dość przypadkowo doprowadzili do wyrównania.

Co ciekawe w sezonie 1973/74 Barcelona rozpoczęła sezon w podobnym stylu, ale ostatecznie to właśnie Katalończycy mogli świętować zdobycie tytułu mistrzowskiego.

Gracze Espanyolu mają zachować pokorę

Sensacyjnym liderem tabeli Primera Division po 2. kolejce został Espanyol Barcelona. Los Pericos jako jedyni zgromadzili komplet punktów i teraz piłkarze mają zachować pokorę przed kolejnymi spotkaniami.

- Musimy dalej pracować nad pokorą. Graliśmy dzisiaj spokojnie, czekając na swoją szansę i byliśmy gotowi zaatakować, kiedy taka się przytrafiła - przyznał w niedzielę trener Espanyolu Tintin Marquez.

Dodatkowo na konferencji prasowej szkoleniowiec indywidualnie wyróżnił strzelca bramki - Luisa Garcię: - On był niesamowity. Nie tylko dlatego, że strzelił bramkę, ale jego cała gra była wspaniała. Jesteśmy szczęśliwy z tego, że mamy go w kadrze.

Rossi nie zagra z Manchesterem

Giuseppe Rossi ostatecznie nie pokaże się przed swoimi byłymi kibicami. Włoch nie wyleczył do końca urazu i trener Manuel Pellegrini nie zabrał go do kadry na wyjazdową potyczkę z Manchesterem United w Lidze Mistrzów.

Również poza meczową 18-stką znajdzie się inny napastnik - Nihat Kahveci, który wciąż leczy uraz z turnieju EURO 2008.

Co ciekawe Pellegrini nie zdecydował się w tej sytuacji postawić na młodego Jozy Altidore, który pojawił się w drugiej połowie meczu z Deportivo La Coruna i pokazał się z bardzo dobrej strony. Chilijczyk najprawdopodobniej postawi na atak Guillermo Franco - Joseba Llorente.

Komentarze (0)