Przy Konwiktorskiej od kilku tygodni trwa poważny przegląd kadr. Po tym, jak zimą szeregi zespołu opuścili Władimir Dwaliszwili, Tomasz Jodłowiec, Marcin Baszczyński, Dorde Cotra, Edgar Cani i Łukasz Teodorczyk trener Stokowiec został na lodzie, a przyszykowane w ostatniej chwili uzupełnienia składu w większości nie spełniły pokładanych nadziei.
Tuż przed zamknięciem okienka transferowego kadra Polonii montowana była szybko i bezmyślnie, a kontrakty z klubem podpisali między innymi Martin Baran, Igor Morozow, Vytautas Luksa, Piotr Piekarski, Paweł Tarnowski oraz Piotr Grzelczak. Sympatię szkoleniowca zaskarbili sobie jedynie dwaj pierwsi, ich transfery były jednak efektem dłuższych tekstów, które ryzyko pomyłki istotnie ograniczyły. Kompletnym niewypałem okazał się bezproduktywny Luksa, drobny epizod w meczu ligowym zaliczył Piekarski, a miejsca w składzie nie zdołali wywalczyć także ani Tarnowski, ani Grzelczak. W zaistniałej sytuacji trudno dziwić się temu, że szansę gry coraz częściej dostają ci, o których jeszcze kilka tygodni temu prawie nikt nie słyszał.
- Staramy się patrzeć na wszystko pod kątem przyszłego sezonu i na pewno w kolejnych meczach spróbuję dawać szansę kolejnym młodym zawodnikom. Budowa drużyny w kontekście kolejnych rozgrywek jest bardzo trudna, bo mamy kilku graczy wypożyczonych, a paru innych złożyło wnioski o rozwiązanie kontraktu. Na pewno będę chciał więc przejrzeć większą liczbę chłopców, których mamy przy Konwiktorskiej - przyznaje Stokowiec.
Tej wiosny w najwyższej klasie rozgrywkowej pod jego okiem zadebiutowali już Tomasz Wełna, Mateusz Gliński i Krzysztof Kopciński. Przed tygodniem w podstawowym składzie mecz ze Śląskiem Wrocław rozpoczął Konrad Wrzesiński, od początku kwietnia regularnie na boisku pojawia się Mateusz Michalski, a na swoją szansę czekają jeszcze między innymi bracia Sebastian i Michał Olczakowie.
W najbliższej ligowej kolejce Czarne Koszule zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce, a z powodu nadmiaru żółtych kartek trener Stokowiec nie będzie mógł skorzystać w tym spotkaniu z usług Barana oraz Łukasza Piątka, młodzi mogą więc liczyć na kolejną szansę. Polonia o nic już w tym sezonie nie gra i nic nie musi, dla graczy pokroju Michalskiego czy Wrzesińskiego jest to więc doskonała okazja do nabrania doświadczenia i pokazania swoich umiejętności na tle ligowych rywali.