Stanislav Levy rolę pierwszego szkoleniowca Śląska Wrocław zaczął pełnić we wrześniu ubiegłego roku. Aktualnych jeszcze mistrzów Polski poprowadził w 29 spotkaniach, w których odniósł piętnaście zwycięstw oraz po siedem remisów i porażek. Pod jego wodzą zielono-biało-czerwoni po raz pierwszy od 26 lat awansowali do finału Pucharu Polski. W nim jednak Sebastian Mila i spółka w dwumeczu okazali się słabsi od warszawskiej Legii i to stołeczna drużyna zgarnęła to trofeum.
Piłkarze Śląska Wrocław nie obronią już mistrzowskiego tytułu, ale mają spore szanse na zajęcie trzeciego miejsca w T-Mobile Ekstraklasie. Ta lokata gwarantuje start w europejskich rozgrywkach. Aktualnie zawodnicy WKS-u, na pięć kolejek przed końcem sezonu ligowego, zajmują właśnie trzecią pozycję w zestawieniu i mają dwa punkty przewagi nad Piastem Gliwice, z którym zagrają już w najbliższą niedziele.
- Jesteśmy zadowoleni z dotychczasowej pracy trenera Levego. Jego zaangażowanie i podejście do obowiązków może być wzorem dla innych szkoleniowców. W wielu spotkaniach - choćby w środę w Warszawie - w grze prowadzonego przez niego zespołu widać było bardzo dużą jakość. Trener udowodnił tym samym, że ma wizję rozwoju naszej drużyny. Dalsza współpraca ze Stanislavem Levym może wyjść Śląskowi tylko na dobre - skomentował prezes wrocławskiego klubu, Piotr Waśniewski.
Sam czeski szkoleniowiec jest bardzo ucieszony z możliwości dalszej pracy z zawodnikami WKS-u. - Bardzo dobrze czuję się w Śląsku i we Wrocławiu, dlatego cieszę się, że klub postanowił przedłużyć ze mną kontrakt. Nie wszystko da się zmienić z dnia na dzień. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale jestem zadowolony, że to, co wraz z całym sztabem szkoleniowym udało nam się zrobić do tej pory, zostało docenione. Teraz najważniejsze jest, by zrealizować nasz wspólny cel, czyli awans do europejskich pucharów - zaznaczył Czech.
Dotychczasowa umowa Stanislava Levego obowiązywała do końca sezonu. Zawarto w niej jednak zapisy umożliwiające jej przedłużenie o kolejne dwanaście miesięcy. Oznacza to, że Stanislav Levy będzie pełnił funkcję pierwszego szkoleniowca Śląska do czerwca 2014 roku.
Już teraz wiadomo, że najbliższy sezon dla Śląska Wrocław będzie niesłuchanie trudny. Klub ma bowiem spore problemy finansowe, a zamiarem opuszczenia drużyny nosi się kilku zawodników, którym kończą się kontrakty. Najdotkliwszą stratą będzie zapewne odejście Sebastiana Mili, który nie przedłuży wygasającej po zakończeniu sezonu umowy.