Budowa nowego stadionu w Zabrzu została pierwotnie podzielona na trzy etapy. Obecnie w trakcie realizacji jest część pierwsza, zakładająca budowę trzech trybun na 25 tys. fanów. - Podpisaliśmy z generalnym wykonawcą aneks do umowy, który zakłada, że prace mają zakończyć się do końca listopada. Przedstawiciele Polimex-Mostostalu chcieli, by ten okres był dłuższy, ale my uznaliśmy tę opcję za racjonalną - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion".
Wykonawca za opóźnienie prac o siedem miesięcy nie poniesie konsekwencji finansowych. - Zaistniało wiele przesłanek obiektywnych, które opóźniały prace, stąd wina za opóźnienie nie leżała wyłącznie po stronie generalnego wykonawcy. Przy realizacji tak dużej budowy opóźnienia są normą. Nie robimy z tego tragedii, bo wiemy, że warto poczekać na efekt końcowy - dodaje szef spółki nadzorującej inwestycję.
Spółka "Stadion" cały czas dąży do zdobycia środków, które umożliwią dokończenie inwestycji. Czwarta trybuna - na której znajdować mają się m.in. VIP-owskie sky boxy, generujące największy zysk - kosztować ma ok. 100 mln. złotych.
- Cały czas szukamy środków na realizację dalszych etapów. Liczymy, że przyznana zostanie dotacja z Ministerstwa Sportu i Turystyki, która była nam przecież obiecana. Wspólnie z władzami miasta usilnie nad tym tematem pracujemy. Wątpliwe jest, że budowa I etapu zakończy się 30 listopada, a realizacja II rozpocznie się 1 grudnia, ale temat jest dynamiczny i wiele się może zmienić - uspokaja Dębicki.
Jak się okazuje, nie da się wykluczyć również, że na realizacji I etapu budowa nowego stadionu im. Ernesta Pohla zostanie zakończona. - W Europie występuje wiele przypadków stadionów, na których funkcjonują nie cztery, ale dwie czy trzy trybuny. Przykładem tego może być stadion GKS-u Katowice, na którym funkcjonują obecnie trzy trybuny. Długo tak wyglądał też stadion Wisły w Krakowie. Nie bylibyśmy więc jedynym tego typu przykładem - przekonuje nasz rozmówca.
Jaki los w takim wypadku spotkałby - jedyną dziś przy Roosevelta funkcjonującą - trybunę zachodnią? - Rozważamy dwa warianty. Albo trybuna zostanie zburzona i występować będziemy na typowym "C", albo zostanie zachowana i będzie służyć telewizji i dziennikarzom, jako trybuna prasowa - argumentuje sternik spółki.
W przypadku zachowania trybuny decydowałyby przede wszystkim argumenty przemawiające za promocją nowych konstrukcji. - Zależy nam na tym, by w telewizji pokazywać trzy nowe trybuny, a nie jedną starą. Dziennikarze mogliby w takim wypadku zajmować miejsca, na których dziś lokują się VIP-y. Resztę miejsc wypełniać mogłyby np. dzieci, które otrzymałyby darmowe wejściówki. Sprzedaży biletów na trybunę zachodnią nie będziemy już bowiem prowadzić, bo raczej nie byłoby na nie chętnych. Jeśli już miałyby być sprzedawane, to na pewno nie po dotychczasowych cenach, a to mijałoby się z celem - puentuje prezes spółki "Stadion w Zabrzu".