W sobotę w Gdyni widzieliśmy dwie różne połowy. Pierwsza była nudna, bez okazji bramkowych, gdzie gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dość powiedzieć, że dopiero w 25. minucie kibice zobaczyli pierwszy strzał na bramkę, który główką oddał Tomasz Jarzębowski, ale trafił obok słupka. Chwilę później jednego z bohaterów meczu - Janusza Surdykowskiego, w ostatniej chwili na przedpolu uprzedził golkiper gości Dawid Mieczkowski.
Niespodziewanie, po pół godzinie gry podopieczni Czesława Palika przeprowadzili wzorcową kontrę, po źle rozegranym rzucie rożnym, a następnie błędzie Damiana Krajanowskiego, który stracił futbolówkę na rzecz byłego arkowca Jakuba Kowalskiego. Wyjątkowo tego dnia aktywny i zmobilizowany "Kuba" pognał na bramkę, wypatrzył w polu karnym innego ex gracza żółto-niebieskich Bartosza Flisa, który z bliska silnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał bezradnego Michała Szromnika.
Po zmianie stron, mecz również zaczął od niecelnej główki "Jarzy", ale z biegiem czasu gra Arki stawała się coraz płynniejsza i skuteczniejsza. Drużyna trenera Pawła Sikory narzuciła swój styl gry, co zaowocowała aż trzema golami. Być może było to pokłosie wprowadzonych zmian. Po godzinie gry na boisku pojawił się najpierw doświadczony Rafał Grzelak, a chwilę później w gdyńskiej drużynie zadebiutował zaledwie 17-letni, reprezentant Polski Michał Gałecki.
W 64. minucie indywidualną akcję przeprowadził Surdykowski, który zatrzymał się na drugim rywalu, ale wywalczył rzut rożny. Po jego rozegraniu, z najbliższej odległości w słupek trafił mało widoczny w pierwszej odsłonie Mateusz Szwoch, a w zamieszaniu do pustej bramki piłkę skierował Marcus Vinicius. Był to już jedenasty gol Brazylijczyka w obecnym sezonie.
Na drugą bramkę dla Arki kibice nie musieli długo czekać, a ponownie w roli głównej wystąpił duet Szwoch - Marcus Vinicius. W 69. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego "Bani" z bliskiej odległości do siatki celnie główkował po raz dwunasty bramkostrzelny Brazylijczyk.
Podrażnieni goście, dla których liczyły się tylko trzy punkty - starali się doprowadzić do wyrównania. W 75. minucie indywidualną akcją popisał się Jakub Kowalski, ale na jego drodze stanął Szromnik. Później minimalnie nad poprzeczką z dystansu uderzył wprowadzony po przerwie Wojciech Wojcieszyński.
W 85. minucie niewiele pomylił się rezerwowy napastnik Arki Łukasz Zwoliński - strzelając z bliska po długim słupku bramki brzeszczan. W samej końcówce biało-zielonych z Małopolski dobił "Surdyk", golem z gatunku "stadiony świata". Z lewej strony wolejem w pole karne dośrodkował Grzelak, a stojący tyłem do bramki Surdykowski skierował piłkę piętką do siatki! Była to zarazem jego piąta bramka, w piątym kolejnym spotkaniu I ligi!
Wypowiedzi trenerów:
Czesław Palik (trener Okocimskiego):
Jest nam smutno, gdyż jechaliśmy pełni nadziei, że coś tutaj wskóramy. Po pierwszej połowie wydawało się, że uda nam się osiągnąć dobry wynik. W drugiej połowie sami te nadzieje sobie odebraliśmy z powodu błędów w kryciu. Błędy popełniali obrońcy i bramkarz, który powinien przy drugiej bramce lepiej interweniować. Trzeba stwierdzić, że wygrał lepszy i skuteczniejszy zespół, który wykorzystał swoje atuty. Gratuluję trenerowi gospodarzy, a my dalej będziemy walczyć o utrzymanie. Musimy ryzykować, gdyż w naszej sytuacji w tabeli nie interesują nas remisy. Żal mi szczególnie meczu w Grudziądzu, gdzie mieliśmy więcej okazji i mogliśmy wygrać. Chcieliśmy z tych dwóch wyjazdów przywieźć 3 punkty, ale niestety nie udało się.
Paweł Sikora (trener Arki): Dziękuję za gratulacje. Okocimskiemu życzę wszystkiego najlepszego, przede wszystkim utrzymania w lidze. Mój zespół pokazał dziś podwójny charakter. Pierwszy raz, gdy z wyniku 0:1 potrafiliśmy się podnieść i strzelić trzy gole w drugiej połowie. Druga kwestia to fakt, że po meczu piłkarze podziękowali kibicom, mimo że ci w pierwszej połowie na nich gwizdali, zwłaszcza przy zagraniach do bramkarza. W pierwszej odsłonie zabrakło lepszej gry w środku i będę to na pewno analizował. Nie zabraniałem zawodnikom strzelać w pierwszej połowie. Nie wiem skąd takie opinie. Uważam, że drużynę należy oceniać pod kątem całego meczu.
Arka Gdynia - Okocimski Brzesko 3:1 (0:1)
0:1 - Bartosz Flis 31'
1:1 - Marcus Vinicius 65'
2:1 - Marcus Vinicius 69'
3:1 - Janusz Surdykowski 90'
Składy:
Arka Gdynia: Michał Szromnik - Damian Krajanowski, Krzysztof Sobieraj, Tomasz Jarzębowski, Piotr Tomasik, Michał Rzuchowski (61' Michał Gałecki), Mateusz Szwoch (83' Łukasz Zwoliński), Radosław Pruchnik, Piotr Kuklis (59' Rafał Grzelak), Marcus Vinicius, Janusz Surdykowski.
Okocimski Brzesko: Dawid Mieczkowski - Mateusz Wawryka, Damian Byrtek, Dawid Kucharski, Konrad Wieczorek, Jakub Kowalski, Daniel Chyła, Piotr Koman, Piotr Darmochwał (88' Paweł Pyciak), Bartosz Flis (62' Wojciech Wojcieszyński), Paweł Smółka (76' Iwan Litwiniuk).
Żółte kartki: Marcus Vinicius, Mateusz Szwoch (Arka) oraz Dawid Kucharski, Daniel Chyła (Okocimski Brzesko).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 3218.