Iwański dla Sportowych Faktów: Nigdzie się nie wybieram

Po karnym zdegradowaniu Widzewa Łódź do II ligi rozgorzała dyskusja jak w wypadku degradacji KGHM Zagłębia Lubin zachowają się jego czołowi piłkarze. Liderzy Miedziowych - Maciej Iwański, Wojciech Łobodziński i Grzegorz Bartczak, to reprezentanci Polski i chyba nikt nie wyobraża sobie, że ci zawodnicy mogliby występować na zapleczu I ligi.

Maciej Iwański w kadrze rozegrał trzy spotkania, raz trafiając do siatki rywali. Obecnie jednym z najlepszych ofensywnych pomocników w naszym kraju interesuje się m.in. Wisła Kraków, a także kluby zagraniczne. Czy po ewentualnej karnej degradacji "Iwan" odejdzie z Lubina? - Wierzę w to, że Zagłębie utrzyma się w I lidze i nas nie zdegradują. Przedłużając umowę wiedziałem, że jest możliwość, że Zagłębiu zostaną postawione zarzuty. Jeśli chodzi o oferty, to na razie nic konkretnego nie ma, poza tym na razie nigdzie się nie wybieram - mówi w rozmowie ze Sportowymi Faktami 27-letni piłkarz.

Jednak kara dla Zagłębia wydaje się być nieunikniona. Nawet jeśli klubowi uda się uniknąć bezpośredniej degradacji, to Miedziowi mogą dostać tyle punktów ujemnych, że słaba pozycja na zakończenie sezonu również może doprowadzić ich do spadku. Czy Iwański mówiąc o tym, że nigdzie się nie wybiera decyduje się także na grę w II lidze? - Moje ambicje sięgają zdecydowanie wyżej. Na razie przechodzę rehabilitację po kontuzji z poprzedniej rundy. Nie mogę trenować z zespołem i teraz dla mnie najważniejsze jest zdrowie - tłumaczy zawodnik.

Już raz Iwański był bliski wyjazdu za granicę. Podpisał nawet kontrakt z klubem Jarosława Bieniuka i Piotra Dziewickiego, tureckim Antalyasporem. Jednak klub ze słonecznego wybrzeża okazał się być niewypłacalny dla Zagłębia. - Powiedziałem kiedyś, że jeśli będę mieć dobrą ofertę to ją przemyśle, ale dwa razy. Wcześniej nie przemyślałem i żałowałem tego, mówię tu o Turcji. Wszystko działo się szybko, dogadał się klub, dogadałem się ja, ale nie wyszło - wyjaśnia sytuację sprzed ponad roku.

Czy Iwański nie popełni znów tego samego błędu? Transfer za granicę zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. - Teraz będę myślał o tym czy idąc za granicę będę mieć szansę grać w kadrze czy idę tylko zabezpieczyć finansowo rodzinę. Ale teraz nie zawracam sobie tym głowy. Mam jeszcze ok. pięć lat grania w piłkę i chcę być coraz lepszym zawodnikiem - kończy rozmowę.

Źródło artykułu: