- Jesteśmy w szoku, więc trudno coś sensownego w tym momencie "skleić". Jeśli gra się na wyjeździe z trudnym rywalem i strzela się cztery bramki, a meczu się nie wygrywa to pretensje można mieć tylko do siebie - skomentował zaraz po meczu trener Jacek Zieliński.
Chorzowianie powinni to spotkanie w niedzielę wygrać. Jeszcze w 90. minucie spotkania prowadzili 4:2, ale wówczas kompletnie się pogubili. Dali się dwukrotnie zaskoczyć napastnikom Lechii Gdańsk, którzy doprowadzili do remisu. Bramki zdobywali Grzegorz Rasiak oraz Adam Duda.
Przed Niebieskimi niezwykle ważne spotkanie domowe z Pogonią Szczecin. Obie drużyny walczą o utrzymanie. Portowcy tracą w tym momencie do chorzowian trzy punkty.
- Dla nas ta walka o utrzymanie mogła się już w niedzielę skończyć, gdybyśmy dowieźli to prowadzenie do końca. Będziemy walczyć do końca, ponieważ sytuacja w lidze jest niezwykle dynamiczna i nieprzewidywalna. Dużo rzeczy się dzieje. My na własne życzenie "zaplątaliśmy" się w tę walkę. Można powiedzieć, że cały czas jesteśmy w grze o utrzymanie - dodał Jacek Zieliński.
Przed chorzowianami trudne spotkanie w końcówce tego sezonu. Najpierw podejmą wspomnianą Pogoń Szczecin, później wybiorą się na wyjazd do Krakowa na mecz z Wisłą. W przedostatniej kolejce zmierzą się u siebie z aspirująca do tytułu Legią Warszawa, a na zakończenie rozgrywek udadzą się do Białegostoku.