Rybicki zastąpi Stępińskiego w wyjściowym składzie Widzewa?
W barwach Widzewa Łódź nie wystąpi już Mariusz Stępiński, który nie przedłużył swojej umowy z łódzkim klubem i został odsunięty od I zespołu. Kto zastąpi 18-latka w wyjściowym składzie widzewiaków?
Wiosną poniżej oczekiwań spisuje się cały zespół czerwono-biało-czerwonych, który w jedenastu spotkaniach zdobył ledwie 10 punktów i wciąż nie jest pewny utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Nie chcę oceniać postawy całego zespołu w tej rundzie. Na pewno stać nas o wiele więcej, niż pokazuje to nasz obecny dorobek. Ale nie zdobyliśmy za wiele punktów w tej rundzie. Przed nami jeszcze cztery spotkania, w których musimy zdobyć jak najwięcej "oczek" i myśleć powoli o kolejnym sezonie - przyznał widzewiak. - Wciąż jednak walczymy o utrzymanie, bo zespoły z dolnej części tabeli walczą do końca, co pokazują ich wyniki. Będzie zacięta walka o utrzymanie ligowego bytu. Ale my patrzymy na siebie i chcemy wygrać jak najwięcej meczów - kontynuował.
W poprzednich sezonach, tak jak i teraz, widzewiacy mają duży problem ze skutecznością w rundzie wiosennej. W 11. wiosennych spotkaniach zdobyli 10 goli, z czego sześć zostało strzelonych w dwóch ostatnich meczach przed własną publicznością. - W tej rundzie wyszło tak, że bramek jest mniej. Ale jesteśmy młodymi zawodnikami, mam tu na myśli Mariusza Stępińskiego, Bartka Pawłowskiego, siebie czy też Bartka Kasprzak. Uczymy się cały czas i tą skuteczność poprawiamy na treningach i przez granie. Myślę, że jak będziemy więcej grać ze sobą, więcej minut, to ta skuteczność przyjdzie i będziemy strzelać więcej bramek - stwierdził młodzieżowy reprezentant Polski.
W nadchodzącej kolejce Widzew Łódź zmierzy się przed własną publicznością z Lechią Gdańsk, która w ostatniej kolejce zaimponowała swoją skutecznością i walką do samego końca. - No tak. Niesamowita końcówka tego zespołu w ostatnim spotkaniu. Trzeba grać z nimi do końca. Ten mecz pokazał, że nie wolno ich zlekceważyć, nawet jak się prowadzi dwiema bramkami. Czeka nas ciężki mecz, w którym będzie dużo walki - przyznał.
Cztery dni po meczu z gdańskim zespołem łodzianie podejmą warszawską Legię, której nie mogą pokonać od kilkunastu lat. - To bardzo ważny mecz dla kibiców, prestiżowy. Będzie to ważny mecz też dla nas, ale tak samo ważny, jak każdy inny mecz, jak choćby ten nadchodzący z Lechią. Do każdego meczu podchodzimy podobnie, z podobnym zaangażowaniem i będziemy walczyć o trzy punkty - mówił.
Kto zdaniem 20-latka zostanie w tym sezonie mistrzem Polski? - Zarówno Legia Warszawa, jak i Lech Poznań punktują i na pewno w sobotę będzie dobre starcie pomiędzy tymi zespołami. Dlatego ciężko mi powiedzieć w tej chwili, kto będzie mistrzem - zakończył.