Przypomnijmy - w ubiegły piątek Express Bydgoski napisał artykuł o śledztwie Najwyższej Izby Kontroli w I-ligowym klubie WKS Zawisza Bydgoszcz SA oraz Urzędzie Miasta dotyczącego pięciu obszarów. To spowodowało ogromną złość kibiców oraz samych piłkarzy. We wtorek do tych zarzutów postanowił odnieść się prezydent miasta Rafał Bruski, który nie zgadza się z powyższymi tezami i w całości je odrzuca. Jego zdaniem raport jest tendencyjny, subiektywny oraz pozbawiony kluczowych danych na temat wydawania publicznych pieniędzy. W dokumencie zarzucono też niegospodarność władzom Bydgoszczy.
- Raport NiK dotyczył pięciu dziedzin. Skutki finansowe dla budżetu miasta, prawidłowość postępowania w sprawie sprzedaży akcji spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA, wywiązywanie się obu stron z zawartej umowy, prawidłowość zawierania przez piłkarską spółkę umów na rzecz usług promocyjnych i rozliczanie dotacji na działalność statutową przez wspomniany podmiot. W tych przypadkach tylko w punkcie drugim stwierdzono pozytywny efekt pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, a w trzecim nie wystawiono żadnej oceny. W pozostałych też nie podano konkretnych liczb, a jedynie swoje subiektywne odczucia - potwierdził Bruski.
- Jeden z zarzutów dotyczy organizacji na przejęcie akcji spółki w przetargu wolnym w 2009 roku. Miasto chcąc promować się poprzez sport musi tutaj wybierać swoje drużyny. Tymczasem w raporcie jest napisane, że powinno być to przygotowane na całą Polskę. Czyli wówczas do startu mógłby się na przykład zgłosić inny zespół z I ligi. Nie ma też tutaj konkretnych wyliczeń, a jedynie subiektywne sformułowania wystawiając ocenę negatywną - ocenił Bruski.
Raport NiK przesłany na ręce dziennikarzy sugeruje też, że powołanie samej spółki WKS Zawisza było nielegalne w świetle obowiązujących przepisów. Brakuje też rozliczenia poszczególnych dotacji dla I-ligowej spółki. - Dotychczas wszystkie kwestie w tej sprawie były rozliczane na bieżąco. W Bydgoszczy tylko z jednym klubem był kłopot w kwestii dotacji i sprawa została skierowana do prokuratury. Natomiast Radosław Osuch choć zwlekał z ratami za przejęcie akcji spółki, wszystko później zapłacił razem z odsetkami - podkreślił Bruski.
Zgodnie z ostatnią deklaracją władz miasta piłkarze oraz kibice w Bydgoszczy mogą spać spokojnie, gdyż spółka dalej będzie finansowania przez Ratusz w dotychczasowej postaci. - Zrobiono tylko nie potrzebne zamieszanie w bardzo ważnym momencie sezonu. My do raportu się odnieśliśmy i czekamy na dalszy przebieg sytuacji. Tymczasem w sobotę widzimy się podczas regionalnych derbów z Olimpią Grudziądz - zakończył prezydent Bydgoszczy.