Drużyna z Niecieczy zwycięską bramkę zdobyła w 35. minucie, po pięknym uderzeniu Emila Drozdowicza z rzutu wolnego. 120 sekund wcześniej Kolejarz miał najlepszą szansę w I połowie. Po dośrodkowaniu Adama Giesy, do główki wyskoczył Maciej Kowalczyk, lecz nie zdołał oddać celnego strzału, choć wydawało się, że miał dobry "timing". - Uważam, że w tej sytuacji powinien być rzut karny. Miałem czystą pozycję i zostałem odepchnięty, więc pan sędzia popełnił błąd - tak komentował tę akcję autor 22 goli w sezonie 2012/2013.
36-letni napastnik Kolejarza mógł dać swojej drużynie choć jeden punkt. W 71. minucie uderzył z kilku metrów, a piłka odbiła się jeszcze od nogi obrońcy. Ten strzał mógł wpaść za kołnierz Sebastianowi Nowakowi, ale doświadczony golkiper wyciągnął się jak struna i wybił na róg. Chwilę później Kowalczyk uderzył głową z kilku metrów, a w ostatniej chwili sytuację uratował Łukasz Pielorz - Ciężko było mi w tej sytuacji uderzyć, bo musiałem się cofnąć. Mimo tego po moim strzale piłka leciała do pustej bramki, a obrońca wybił ją z linii bramkowej. Bramkarz Termaliki zagrał tak dobrze, że skrzynka piwa od kolegów to za mała nagroda - powiedział Maciej Kowalczyk.
Ekipa ze Stróż mogła postawić kropkę nad i w ostatnich minutach. Najpierw jednak strzał Adama Giesy trafił w poprzeczkę, a na sekundy przed końcowym gwizdkiem groźny strzał Senegalczyka Cheikha Niane sparował Nowak. Kolejarz przegrał, ale zdaniem Kowalczyka nie do końca zasłużenie - Przyjechał lider, więc spodziewaliśmy się, że będzie przeważał, a nie nastawiał się na kontry. No cóż, postawiliśmy wszystko na jedną kartę, próbowaliśmy atakować, stwarzaliśmy sytuacje, więc możemy żałować straty punktów - zakończył napastnik Kolejarza Stróże.