- Byliśmy bardzo nieskuteczni. Jedyne takie małe pocieszenie to to, że potrafiliśmy sobie stworzyć te sytuacje. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Ja miałem chyba taką najbardziej dogodną, gdzie mogłem albo jeszcze lepiej uderzyć, albo dograć. Nie idę po tym meczu spać, bo mi się na pewno będzie śniła na sytuacja - mówił portalowi SportoweFakty.pl po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin Jacek Kiełb.
Czarne Koszule mogły pokonać Miedziowych i to kilkoma golami, lecz podopieczni Piotra Stokowca w poniedziałek w Lubinie byli bardzo nieskuteczny. Doskonałą okazję zmarnował między innymi Kiełb. - Szkoda tego, czegoś mi zabrakło. Jestem mega zły na siebie. Chłopaków już przeprosiłem, bo to powinna być bramka i powinniśmy się cieszyć i wracać z Lubina z trzema punktami - skomentował pomocnik.
Polonia Warszawa z Zagłębiem rozegrała bardzo dobre spotkanie i była blisko zwycięstwa z zespołem, który - wprost przeciwnie do Polonii - ma bardzo stabilną sytuację finansową. - My nie staramy się niczego udowadniać. Staramy się grać swoje. Byliśmy od Zagłębia na pewno drużyną lepszą - nie ma co ukrywać, chociaż Zagłębie też miało swoje sytuacje. Ogromna szkoda, że nie wywieźliśmy z Lubina trzech punktów, bo mieliśmy naprawdę super okazje - zaznaczył Kiełb.
Ten zawodnik do Polonii jest wypożyczony z Lecha Poznań. Po sezonie raczej nie będzie on jednak kontynuował kariery w zespole Kolejorza. - Jeszcze wracam do Lecha po sezonie i mam rok kontraktu. Co ze mną dalej, to będą decydować włodarze w Poznaniu. Z tego co mi jednak wiadomo, to raczej nie będę tam w Lechu grał - wyjaśnił sam główny zainteresowany. Kiełb przyznał także, że będzie śledził dalsze losy Czarnych Koszul. - Wiadomo, że w jakim klubie się nie grało, zawsze się będzie wracało myślami i kibicowało temu zespołowi, aby było jak najlepiej. Chciałbym, żeby Polonia została w ekstraklasie - zakończył piłkarz.
