Kamil Kosowski: Życie się nie kończy
- Po cichu spodziewałem się takiego scenariusza, choć miałem nadzieję, że będzie dane mi jeszcze przez jakiś czas pograć w barwach Wisły - mówi Kamil Kosowski, który po sezonie opuści Białą Gwiazdę
- W imieniu klubu dziękuję Kamilowi za wszystko, co w historii swoich pobytów w Krakowie zrobił dla Wisły. Od jakiegoś czasu myśleliśmy o tym, że byłoby genialnie, gdyby całą swoją karierę zakończył w Wiśle, stąd pomysł, żeby do nas wrócił. Przyszedł w zimie i pomógł nam. Podniósł morale zespołu w tej trudnej rundzie wiosennej. Kamil dziękuję bardzo za wszystko - mówi prezes Wisły Jacek Bednarz, który nie wyklucza, że Kosowski może w najbliższym czasie wrócić na Reymonta 22 w innej roli: - Jeśli będę miał na to wpływ, to będę chciał, żeby tak się stało. Z tego co wiem, to Kamil też chciałby być związany z Wisłą w innej roli i życzę nam, żeby tak się stało.
Nie jest tajemnicą, że bujne życie Kosowskiego na boisku, jak i poza nim może być tematem na dobrą piłkarsko-obyczajową książkę. On sam nie wyklucza, że prędzej czy później ona powstanie: - Książka mogłaby być ciekawa ze względu na to, co działo się poza boiskiem. Mogłaby być napisana w formie poradnika, bo na swojej drodze oprócz wspaniałych ludzi spotkałem też ludzi nieprzychylnych, którzy mnie oszukali. Otrzymałem dwie, trzy takie propozycje, ale na dzień dzisiejszy do tego nie dorosłem, bo miałem w głowie tylko piłkę nożną.
Kulawik też żegna się z Wisłą. Tylko 39-procentowa skuteczność