Szaro, buro, nudno - relacja z meczu Polska - Liechtenstein

Po słabym meczu, przy padającym deszczu i w połowie wypełnionym stadionie, pokonaliśmy jedną z najsłabszych drużyn na świecie Liechtenstein.

Tak jak się można było tego spodziewać - między słupkami pojawił się Jerzy Dudek, który tym samym pożegnał się z reprezentacją. Zagrał w niej po raz 60. Eksperymentalny skład wystawił Waldemar Fornalik. Zabrakło największych gwiazd - Roberta Lewandowskiego czy Jakuba Błaszczykowskiego. Na ławce zasiadł debiutant Piotr Zieliński.

Przez moment wydawało się, że spotkanie może zostać odwołane. Wszystko przez obfite opady deszczu, które od kilku dni nawiedzają Polskę. Ostatecznie nic nie stanęło na przeszkodzie, by o godzinie 21 rozpocząć pojedynek na stadionie Cracovii. PZPN miał problemy ze sprzedażą biletów i połowa z nich nie znalazła nabywców.

Na szpicy ustawiony został Artur Sobiech, na skrzydłach mieli szaleć Kamil Grosicki oraz Maciej Rybus. Za rozgrywanie odpowiedzialny był Adrian Mierzejewski. Drugi występ w kadrze narodowej zanotował Bartosz Salamon.

Od pierwszych minut biało-czerwoni ruszyli do ataków. Bardzo aktywny był Grosicki, ale brakowało mu dokładności czy to w strzałach czy to podaniach. Gdyby nie jego złe zagrania, to w pierwszej połowie powinniśmy się cieszyć z gola.

Nieźle początkowo wyglądała gra Mierzejewskiego. Piłkarz Trabzonsporu dogrywał do kolegów, strzelał, ale po kwadransie zniknął z pola widzenia. Niestety, ale w pierwszej połowie zawiedliśmy. Nie potrafiliśmy pokonać bramkarza ani razu. W defensywie nie mieliśmy zbyt wiele pracy, ale raz  zwiódł napastnik rywali i stoper biało-czerwonych złapał żółtą kartkę.
 
Jerzy Dudek boisko opuścił po dwóch kwadransach. Reprezentanci utworzyli mały szpaler dziękując mu za 60 występów w narodowych barwach.

W przerwie Fornalik dokonał trzech zmian. Szansę debiutu otrzymali Piotr Zieliński oraz Bartosz Bereszyński. I to oni wnieśli ożywienie do gry. W 53. minucie 19-letni Zieliński kapitalnie podał do Bereszyńskiego, który wpadł w pole karne, zagrał do Sobiecha. Snajper Hannoveru 96 strzałem w krótki zdobył gola.

Jednak po tej bramce znów spuściliśmy z tonu. Dobrze prezentował się Zieliński. Rozgrywał piłkę, szukał niekonwencjonalnych podań. Oddał również bardzo groźny strzał, ale ten poszybował nad poprzeczką.

Drugiego gola zdobyliśmy 18 minut przed końcem. Piłkę jeszcze na naszej połowie przejął Maciej Rybus. Ruszył z szybką akcją, minął dwóch rywali, a następnie podcinką posłał futbolówkę do siatki Liechtensteinu.

Ostatecznie wygraliśmy na stadionie przy Kałuży jedynie 2:0. Wprawdzie to był tylko sprawdzian, w którym zagrali rezerwowi piłkarze, to jednak nie nastraja on optymistycznie. Znów brakowało składu, ładu i myśli szkoleniowej. Na plus można zapisać dwójkę debiutantów - Bereszyńskiego oraz Zielińskiego.

Polska - Liechtenstein 2:0 (0:0)
1:0 - Artur Sobiech 53'
2:0 - Maciej Rybus 72'

Składy:

Polska: Jerzy Dudek (34' Artur Boruc) - Artur Jędrzejczyk, Bartosz Salamon (46' Bartosz Bereszyński), Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak (46' Sebastian Boenisch) - Ariel Borysiuk, Adam Matuszczyk - Kamil Grosicki (46' Piotr Zieliński), Adrian Mierzejewski (68' Jakub Kosecki), Maciej Rybus (79' Daniel Łukasik) - Artur Sobiech.

Liechtenstein: Peter Jehle (46' Cengiz Bicer) - Martin Stocklasa, Yves Oehri (46' Franz-Josef Vogt), Mario Frick (46' Daniel Kaufmann), Ivans Quintans (80' Olcay Gur), Martin Buchel, Nicolas Hasler, Sandro Wieser (83' Robin Gubser), Thomas Beck (59' Seyhan Yildiz), Mathias Christen, David Hasler.

Żółte kartki: Marcin Komorowski (Polska) oraz Martin Stocklasa (Liechtenstein).

Sędzia: Siergiej Karasiow (Rosja).

Źródło artykułu: