Leszczyński drugi sezon z rzędu był podstawowym zawodnikiem I-ligowca. Za swoje występy zasłużenie zbierał pochlebne recenzje i trafił do notesów klubów ekstraklasy. Z Dolcanem wiąże go jeszcze dwuletni kontrakt.
- Wszystko zależy od tego, co wymyśli Dolcan. Mam z nim jeszcze dwa lata kontraktu - nie wiem, czemu wszyscy błędnie podają, że jeszcze tylko rok - i wszystko zależy od tego, czy Dolcan obniży swoje wymagania. Na razie żądania Dolcanu są chyba zbyt wygórowane. Nie napinam się jednak na zmianę klubu, bo może w nowym sezonie powalczy z Dolcanem o więcej niż 5. czy 6. miejsce. Chociaż chciałbym spróbować swoich sił w ekstraklasie - mówi bramkarz młodzieżowej reprezentacji Polski.
Leszczyński twierdzi, że przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym odejściu będzie brał pod uwagę to, że trenerem Dolcanu pozostał Robert Podoliński: - To będzie miało wpływ na moją decyzję. Trener Podoliński to dobry trener, gram u niego. Więc jeśli zostanę, to nie będę narzekał.
W kontekście jego transferu padają nazwy Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok. - To jest coś na rzeczy z tymi klubami. Wiem, że z Lechii coś było, ale zmienił się trener i nie wiem jak się na to zapatruje trener Probierz. Z Jagiellonii nic nie miałem. Miał tam iść trener Podolińskiego, ale nie mógł wziąć ze sobą sztabu i to zdecydowało, że zostaje w Dolcanie. Zobaczymy, co się wydarzy. Nie wykluczam, że zostanę w Dolcanie - kończy Leszczyński.
Dla młodego golkipera sezon ligowy już się skończył. Od minionej niedzieli przebywa na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. W meczu eliminacji mistrzostw Europy z Maltą jeszcze nie zagrał, ale w poniedziałek w towarzyskim spotkaniu przeciwko Norwegii powinien wystąpić.