Korona w pojedynku z Odrą bramkę straciła już w 1. minucie, co pozwoliło gospodarzom skupić się na obronie i uniemożliwiło kielczanom ataki środkiem boiska. -Było tam zbyt tłoczno, więc akcje nie miały szans na powodzenie. Ataki skrzydłami nam natomiast dzisiaj nie wychodziły - skomentował opiekun złocisto-krwistych i krytycznie ocenił postawę swoich zawodników ustawionych na bokach placu gry. - Uważam, że Kiełb nie spełniał swoich zadań ofensywnych. Na pewno dobrze nie zagrał też na lewej obronie Bednarek, jeżeli mówimy o grze oskrzydlającej. Na swoim poziomie nie pokazał się Sobolewski. Zresztą na prawej stronie również mieliśmy problemy. O Kiełbie już mówiłem, a Marek Szyndrowski także nie rozegrał dobrych zawodów. Chyba jedynym zawodnikiem prezentującym się poprawnie na boisku był Czarek Wilk, którego jednak zmieniłem, bo miał już na koncie żółtą kartkę - stwierdził Włodzimierz Gąsior.
Szkoleniowiec spadkowicza z Ekstraklasy na pomeczowej konferencji zapowiedział, że w porównaniu ze składem z soboty przed pojedynkiem Pucharu Polski z Kmitą Zabierzów w zestawieniu kielczan zajdą pewne zmiany. - Na pewno coś poprzestawiamy, bo mam zasadę, że po przegranym meczu coś trzeba zrobić ze strony trenerskiej i pozwolić innym zawodnikom na pokazanie swojej formy - oświadczył trener Korony. Podał także, kto może wstępnie szykować się na pojedynek z zespołem spod Krakowa. - Na pewno nie zagrają ci, którzy wystąpili we wszystkich dotychczasowych meczach, a jest ich czterech czy pięciu. Prawdopodobnie dam im odpocząć. Szansę dostaną zawodnicy siedzący dziś na ławce, a są też tacy, którzy jutro zagrają w drugiej drużynie i im także będę się przyglądał - powiedział i zakończył: - Jest to etap przygotowań do naszych najbliższych meczów ligowych, które są bardzo ciężkie, bo gramy z Wartą Poznań i z Górnikiem Łęczna.