Po Łukaszu Madeju, który kontrakt z Górnikiem Zabrze podpisał już kilka dni po zakończonym dla GKS-u Bełchatów spadkiem sezonu T-Mobile Ekstraklasy i pozyskanym na zasadzie wolnego transferu Szymonie Skrzypczaku kolejnym wzmocnieniem drużyny z Roosevelta został Maciej Małkowski.
Zawodnik w ostatnim sezonie reprezentował barwy KGHM Zagłębie Lubin, lecz mimo udanej rundy wiosennej został skreślony przez trenera Pavela Hapala.
Z zabrzańskim klubem pochodzący z Jastrzębia Zdroju skrzydłowy podpisał 3-letnią umowę. Jak sam przyznaje - otrzymując ofertę z Górnika długo się nie zastanawiał. - Nie wahałem się ani chwili. Górnik to największy klub na Śląsku i najbardziej utytułowany w Polsce - wyjaśnia nowy nabytek Trójkolorowych.
Co ciekawe, parafowanie umowy w Zabrzu jest dla Małkowskiego kontynuacją górniczych tradycji piłkarskich. - W swojej karierze grałem praktycznie tylko w klubach górniczych, więc można powiedzieć, że byłem do Górnika przypisany. Na pewno żadnych deklaracji nie będę składał. Jestem stąd - ze Śląska - więc to dla mnie bardzo ważne, że będę występował w klubie z regionu. Muszę dać z siebie wszystko, by zasłużyć sobie na to, że będę nosił koszulkę tak cenionego klubu - dodaje 28-latek.
Drużyna Adama Nawałki przygotowania do nowego sezonu rozpocznie w piątek. Z nowych zawodników - obok wspomnianych wcześniej Madeja i Małkowskiego - można spodziewać się także graczy ostatnio reprezentujących barwy innych klubów na zasadzie wypożyczenia. Są nimi m.in. jeden z najlepszych obrońców na boiskach I ligi Maciej Mańka z GKS-u Tychy czy Marcin Wodecki, który miał spory udział w utrzymaniu Podbeskidzia Bielsko-Biała w elicie.
W dalszym ciągu prowadzone są też rozmowy z Sewerynem Gancarczykiem, Grzegorzem Boninem i Ireneuszem Jeleniem w sprawie nowych kontraktów. Z zawodników będących do wzięcia za darmo zabrzanie zagięli parol m.in. na Łukasza Hanzela, Rafała Kosznika, Adama Pazio czy Tomasza Hołotę. Ten ostatni najpewniej podpisze jednak umowę ze Śląskiem Wrocław.