Sławomir Peszko i jego agent Andrzej Grajewski mieli nadzieję, że zawodnik będzie mógł trenować z FC Koeln już od poniedziałku, gdy drużyna Petera Stoegera rozpoczęła obóz przygotowawczy.
Negocjacje o nowym kontrakcie i zarobkach Peszki prowadzone z udziałem sponsora Franza-Josefa Wernze nie należą jednak do łatwych. W niemieckich mediach pojawiła się nawet informacja, że porozumienia nie osiągnięto i Polak musi opuścić Kolonię. Menedżer Joerg Jacobs w rozmowie z oficjalnym portalem klubu nie potwierdza tych doniesień.
- Sytuacja Peszki jest skomplikowana. My, działacze, po konsultacji z trenerem doszliśmy do przekonania, że Sławomir może otrzymać i wykorzystać swoją drugą szansę w FC - przyznaje. - Może zdarzyć się jednak tak, że ostatecznie nie znajdziemy pozytywnego rozwiązania, ponieważ pogodzenie ze sobą kilku sprzecznych interesów się nie powiedzie. W profesjonalnym biznesie tak się niestety czasem zdarza - tłumaczy Jacobs.
2. Bundesliga startuje już 19 lipca, dlatego Peszko, by być gotowym do gry w 1. kolejce, musiałby na dniach wznowić treningi. Obecna sytuacja dla piłkarza jest mało komfortowa, zwłaszcza że to nie od niego zależy, czy po rocznej przerwie znów będzie mógł reprezentować zespół z RheinEnergieStadion.