Podczas trwającego Deyna Cup Legia Warszawa pokonała 2:1 Partizan Belgrad. Spotkanie było pierwszym przed własną publicznością, a także - a nawet przede wszystkim - kolejną okazją do przetestowania nowych nabytków stołecznej drużyny.
Szansę na grę otrzymali od Jana Urbana Dossa Junior i Helio Pinto od pierwszych minut, a także Raul Bravo oraz Raphael Augusto. - Nie jest łatwo oceniać tych zawodników, żeby powiedzieć konkretnie na co ich stać i co nam mogą dać. Po tym, co zobaczyliśmy przez ten czas można przyznać, że nie są przygotowani fizycznie, mieli bardzo długą przerwę. W ogóle przygotowania były dziwne i jeszcze się nie skończyły, ale 8 piłkarzy przyjechało tydzień później ze względu na grę w reprezentacjach. Są duże różnice pod względem przygotowania fizycznego - nie ukrywał szkoleniowiec mistrzów Polski.
- W I połowie Dossa Junior dobrze się prezentował - w drugiej widać było, że nie ma siły. U Pinto było natomiast dużo jakości piłkarskiej, ma bardzo dobry przegląd sytuacji i szuka odpowiedniego podania. Decyzje jakie podejmuje, z reguły są bardzo dobre. Na pewno potrzebuje jeszcze czasu, żeby wiedzieć komu jaką piłkę zagrać. Porozumienie z zawodnikami to bardzo silna broń - podkreślił Urban.
Wciąż ważą się losy Raula Bravo, z którym Wojskowi nie podpisali jeszcze kontraktu. - Po niedzielnym spotkaniu będziemy musieli zadecydować co do Raula Bravo. Oglądaliśmy go na środku obrony, chcieliśmy go zobaczyć również na boku - teraz nie miał większych problemów na tej stronie, ale miał mało akcji, więc nie do końca można go było ocenić z gry na lewej stronie. Poza tym ma drobny uraz, narzeka na mięsień czworogłowy. Rozmawiałem z nim i powiedział, że na chwilę obecną jest gotowy na 60-70 procent. W jego przypadku przygotowanie fizyczne odgrywa kluczową rolę - wyjaśniał trener Legii.
W składzie na mecz z Partizanem zabrakło Henrika Ojamy. Co dzieje się z nowym nabytkiem stołecznej drużyny? - "Heniek" ma problem z mięśniem dwugłowym i będziemy musieli na niego poczekać około dwóch tygodni, podobna sytuacja jest z Marko Sulerem. W niedzielę będzie zupełnie inny skład, stąd krótka ławka. Chcemy zobaczyć jak najwięcej zawodników, żeby łapali rytm meczowy, tym bardziej, że czują jeszcze obciążenia po zgrupowaniu w Austrii - zapowiedział Jan Urban.