Przed czwartkowym meczem Śląska Wrocław z czarnogórskim FK Rudar Pljevlja atmosfera w drużynie WKS-u jest bardzo dobra. Dbają o nią też i nowy zawodnicy, w tym bracia bliźniacy Marco Paixao i Flavio. Ten pierwszy został już przez Śląsk pozyskany, a drugi przebywa na testach. Wszystko wskazuje jednak na to, że i on zostanie we Wrocławiu. Obaj zawodnicy są niemal identyczni, a więc drużyna rozróżnia ich po... butach. - W szatni się zamienili, ale to odkryliśmy. Marco ma przystrzyżone włosy, w tej chwili w ten sposób najłatwiej ich odróżnić - żartował Przemysław Kaźmierczak.
Do Śląska latem dołączyli też Tomasz Hołota, Dudu Paraiba i Sebino Plaku. - Z nowymi zawodnikami czujemy się bardzo dobrze. Z każdym dniem i treningiem coraz lepiej się poznajemy. Oni są wzmocnieniem zespołu. Miejmy nadzieję, że teraz wszystko będzie przekładać się na wyniki - skomentował pomocnik brązowych medalistów mistrzostw Polski.
- W porównaniu do poprzedniego sezonu jesteśmy na pewno bardziej doświadczeni. Jestem we Wrocławiu już trzy lata i przez ten czas mieliśmy różne momenty, jednak zawsze na końcu wychodziliśmy ze wszystkiego obronną ręką. Wyniki były dobre mimo różnych kłopotów. Każdy wie, co do niego należy i o co gramy, dlatego to doświadczenie i zgranie mogą dużo nam dać - podsumował Kaźmierczak.