Po meczu z czarnogórskim zespołem FK Rudar Pljevlja wielu rozpływało się nad grą Śląska Wrocław. Świetne debiuty w drużynie brązowego medalisty mistrzostw Polski zaliczyli Marco Paixao, Dudu Paraiba i Sebino Plaku. Stanislav Levy, opiekun WKS-u, o tamtym pojedynku chce już jednak zapomnieć, bowiem w niedzielę jego podopiecznych czeka - jak się wydaje - znacznie trudniejsze zadanie niż w czwartek.
Wrocławianie o pierwsze punkty w T-Mobile Ekstraklasie będą bowiem musieli rywalizować w Kielcach z miejscową Koroną. O tym, jak ambitnie grają złocisto-krwiści, nikogo nie trzeba przekonywać. Co ciekawe, historia pojedynków Śląska z Koroną jest krótka, ale niezwykle interesująca. Jeszcze w niższej klasie rozgrywkowej wrocławianie potrafili wygrać z kielczanami aż 7:0, ale już w Ekstraklasie zaledwie raz znaleźli sposób na pokonanie kielczan.
Śląsk z Koroną mierzył się 11 razy. Bilans meczów to trzy zwycięstwa WKS-u, 4 remisy i 4 wygrane kielczan. Warto jednak zaznaczyć, że Ekstraklasowy patent na Koronę wrocławianie znaleźli dopiero przed rokiem, pokonując ją na własnym boisku 2:0. Była to pierwsza i jak dotąd jedyna wygrana WKS-u nad tym rywalem w najwyższej klasie rozgrywkowej! W Kielcach obie drużyny rozegrały 6 spotkań, w których WKS wygrał raz - w 1985 roku! To powinno mówić samo za siebie. - O tym, jak trudne są mecze z Koroną w Kielcach, mogliśmy przekonać się w poprzedniej rundzie, kiedy dopiero w końcówce udało nam się strzelić bramkę dającą nam jeden punkt. To rywal grający ostro i zdecydowanie, stwarzający sobie dużo sytuacji po stałych fragmentach gry - rzutach rożnych, wolnych, a nawet po wznowieniach z autów - mówi Stanislav Levy.
Wtórują mu też zawodnicy zielono-biało-czerwonych. - Każdy wie, jak gra się na stadionie Korony. Czeka nas bardzo ciężka przeprawa, ale jedziemy po trzy punkty - mówi Adam Kokoszka.
Czy Śląsk po świetnym początku sezonu pokaże w Kielcach, że dobra gra w ostatnim meczu to nie przypadek? To już czas pokaże. Wiadomo natomiast, że zawodnicy Korony tanio skóry nie sprzedadzą - tym bardziej na własnym stadionie.