Zawisza swój mecz z Jagiellonią Białystok (0:1) grał w sobotę. Na samym początku spotkania po rzucie wolnym wykonywanym przez Łukasza Skrzyńskiego powstało zamieszanie w polu karnym Jagi, w którym Igor Lewczuk skierował piłkę na bramkę rywali, ale w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił ją Michał Pazdan. I tu rodzi się pytanie: z linii czy zza linii?
W niedzielę natomiast Cracovia podejmowała Piast Gliwice (2:3). W doliczonym czasie gry Pasy wykonywały rzut rożny, po którym piłkę ręką w swoim polu karnym zagrał Mateusz Matras. Sędzia Tomasz Radkiewicz orzekł, że to zagranie nie kwalifikowało się do podyktowania rzutu karnego dla krakowian.
Ale niestety ze spalonego.