Paweł Brożek: Wisła potrzebowała mnie, a ja potrzebowałem Wisły

[tag=5736]Paweł Brożek[/tag] w polskiej ekstraklasie zagrał 198 spotkań i strzelił w niej 86 bramek. Napastnik Wisły Kraków chce w tym sezonie wejść do Klubu 100, który tworzą piłkarze z 100 golami w ekstraklasie.

30-letni napastnik we wtorek związał się z krakowskim klubem rocznym kontraktem, a w środę został oficjalnie zaprezentowany jako trzeci letni nabytek Białej Gwiazdy. Kiedy w styczniu 2011 roku odchodził z Reymonta 22, na pożegnalnym plakacie napisał "zaraz wracam".

- Napisałem "zaraz wracam", ale to 2,5 roku trochę się ciągnęło. Cieszę się, że mogłem znów założyć koszulkę Wisły Kraków i reprezentować swój ukochany klub - mówił Brożek podczas powitalnej konferencji prasowej, dodając: - Chciałem tu wrócić, tu czułem się najlepiej, tu najlepiej grałem w piłkę. Wisła potrzebowała mnie, a ja potrzebowałem Wisły, żeby wrócić na poziom, który reprezentowałem, kiedy wyjeżdżałem z kraju.

Brożek ćwiczy w Krakowie od ponad tygodnia, ale nie zdążył jeszcze dobrze poznać potencjału tej dzisiejszej Wisły. - Mogę powiedzieć coś o tym, co widziałem z Górnikiem i Koroną. To drużyna, która ma charakter i gra do końca. To początek sezonu, więc ta świeżość i zgranie przyjdą później. Trenera Smudę wszyscy znamy - to człowiek, który swoją charyzmą i stylem bycia potrafi odpowiednio zmobilizować drużynę - ocenia 36-krotny reprezentant Polski.

Ostatni mecz na ziemiach polskich Brożek rozegrał w czerwcu 2012 podczas mistrzostw Europy przeciwko Czechom (0:1) we Wrocławiu. Teraz w barwach Wisły ma zadebiutować w tym samym mieście w spotkaniu ze Śląskiem.

- Mam nadzieję, że będzie inny wynik... Jeszcze nie rozmawiałem z trenerem na temat mojego ewentualnego występu we Wrocławiu. Trener pewnie ma jakiś plan, ale jeszcze go nie znam - mówi Brożek.

"Brozio" kibicom Wisły kojarzy się z numerem 23, ale w sezonie 2013/2014 będzie grał z "11" na plecach. "23" dla siebie zatrzymał Fabian Burdenski. - Rozmawialiśmy i nie doszliśmy do porozumienia (śmiech). Wziąłem "11". Mam nadzieję, że jeśli podpiszę nowy kontrakt, to za rok wrócę do swojego numeru.

30-latek wyjeżdżał w 2011 roku wyjeżdżał do Trabzonsporu jako gwiazda polskiej ekstraklasy, jej dwukrotny król strzelców i sześciokrotny mistrz Polski. Bilans jego 2,5-letnich wojaży to jednak tylko 40 występów, 5 bramek i 5 asyst. Czego mu zabrakło, by odnieść sukces w zagranicznych klubach?

- Pewnie wszystko po trochu. Też umiejętności. Spędziłem 12 lat w Wiśle i aklimatyzacja w innych klubach może nie przebiegała właściwie? Może też szczęścia? Trafiłem do lidera tabeli, który dobrze grał i pod koniec sezonu strzeliłem bramki. W drugim sezonie nie miałem szans w rywalizacji z Burakiem Yilmazem, który bodajże pobił rekord strzelonych bramek w lidze tureckiej. Celtic to była przygoda. Chciałem zmienić otoczenie. Zostałem wypożyczony na 3,5 miesiąca. W takich sytuacjach albo wypalisz, albo nie i tak się stało w moim przypadku. Tam tak naprawdę nie dostałem szansy - opowiada.

Jako cel na sezon wyznaczył sobie wejście do Klubu 100. By się w nim znaleźć, brakuje mu 14 trafień. - Nie ukrywałem tego, że chcę się znaleźć w tym gronie i to jest jedną z moich ambicji. Wierzę w to, że tak się stanie.

Źródło artykułu: