Krakowianie wydarli Niebieskim zwycięstwo z gardła. Jeszcze w 81. minucie drużyna Wojciecha Stawowego przegrywała u siebie z Ruchem 0:1, by za chwilę za sprawą Dawida Nowaka zadać dwa ciosy i sięgnąć po pierwsze zwycięstwo w sezonie.
- Takie są mecze. To jest uroda piłki - w przeciwieństwie do teatru, gdzie wszystko jest wyreżyserowane. Zachęcam ludzi do przychodzenia na mecze, gdzie jest ten rzeczywisty dramat - mówi po tym spotkaniu prezes Cracovii Janusz Filipiak. - Na pewno trzeba podziękować zawodnikom za walkę do końca. Można mieć rozmaite opinie na temat poziomu, taktyki czy gry poszczególnych zawodników, natomiast gra była do końca. Piłkarze wierzyli do końca bardziej niż niektórzy kibice i nawet prezes (śmiech). Żartuję - muszę mieć urzędowy optymizm - dodaje sternik Pasów.
Po końcowym gwizdku Filipiak w tunelu prowadzącym do szatni chwilę rozmawiał z bohaterem meczu - Dawidem Nowakiem. - Serdecznie mu podziękowałem - opowiada prezes Cracovii.
W czasie piątkowego meczu kontrakt z Pasami podpisał Marek Wasiluk. To powrót 26-letniego stopera do Cracovii po dwóch latach przerwy. - Bardzo się cieszę z tego powodu. Lubię tego piłkarza. To jest kawał zawodnika. Będę nakłaniał trenera, żeby znalazł dla niego miejsce na boisku. To jest uczciwy chłopak jak na polską piłkę. Bardzo rzetelnie podchodzi do obowiązków. Jest poważny, nie jest oszołomem. Uważam, że będziemy mieli z niego duży pożytek - komentuje Filipiak.
Wasiluk jest piątym letnim nabytkiem Cracovii, ale najprawdopodobniej nie ostatnim. - Nie jesteśmy już na musiku, natomiast akcja transferowa będzie trwać. Nie jest tak, że musimy, ale jak się "coś" trafi, to będziemy próbować - kończy Filipiak.