Kamil Kiereś: Graliśmy zbyt statycznie
PGE GKS Bełchatów dał sobie wydrzeć zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. Bełchatowianie popełnili jeden błąd, który kosztował ich utratę dwóch punktów w meczu z Okocimskim Brzesko.
Kilka zespołów z T-Mobile Ekstraklasy widziałoby w swoich szeregach kilku graczy bełchatowian, a największym zainteresowaniem cieszą się bracia Makowie. Czy w związku z tym trener GKS-u z utęsknieniem wyczekuje końca okienka transferowego, aby zakończyło się zamieszanie wokół jego graczy? - Ja myślę przede wszystkim o tym, co będzie jutro i pojutrze. Na pewno do końca okienka transferowego, trudno mi powiedzieć, jakie będą decyzję odnośnie zawodników w klubie, czy graczy, którzy ewentualnie do nas by przyszli. Słyszałem od władz klubu, że żaden zawodnik nie odejdzie. To bardziej pytanie do włodarzy klubu, aniżeli do mnie - przyznał.
Czy można się spodziewać, że jeszcze jakiś zawodnik wzmocni bełchatowian w najbliższym czasie? - Przede wszystkim szukamy rosłego napastnika na pozycję dziewiątki. Michał Mak jest szybkim zawodnikiem, o niskim wzroście. Ale potrzebujmy kogoś, kto pomógłby przy grze do rzutowej, czy zagraniu dłuższej piłki, żeby utrzymać ją w pierwszej linii, aby zespół posunął się do gry pozycyjnej. Na pewno takiego zawodnika nam dalej brakuje - zakończył.