Pressing Podbeskidzia nie zadziałał na Legię. "Nie zaskoczyli nas"

Podbeskidzie Bielsko-Biała do Warszawy przyjechało z zamiarem zmuszenia do biegania piłkarzy Legii Warszawa. Górale zaczęli wysoko, ale im dalej w mecz, tym było gorzej.

- My też mieliśmy takie założenia, żeby zmusić Legię do biegania, rozgrywać piłkę i nie tracić jej w pierwszym kontakcie, ale nic z tego nie wyszło - przyznał po sobotnim spotkaniu Czesław Michniewicz.

Z kolei gospodarze nie byli zdziwieni takim początkiem meczu w wykonaniu Podbeskidzia. - Spodziewaliśmy się tego, trenerzy na odprawie mówili nam, że trener Michniewicz może te pierwsze minuty zagrać wysoko. Nie zaskoczyli nas - wyjaśnił Michał Żyro. - Jak przyjeżdża drużyna, która się będzie przez większość meczu broniła, to chcą wyjść od wysokiego pressingu. Ale jeśli my już z tego wychodzimy, to oni się cofają, czują respekt. Tak samo by było, gdybyśmy to my wychodzili wysoko do jakiegoś rywala, a on by z tego wyszedł - też byśmy się cofnęli, bo nie byłoby sensu - dodał legionista.

Michałowi Żyrze do pełni zadowolenia brakuje trafień
Michałowi Żyrze do pełni zadowolenia brakuje trafień

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Niespełna 21-letni pomocnik lwią część ubiegłego sezonu spędził na rekonwalescencji po kontuzji. W obecnych rozgrywkach aż pali się do gry. Jedyne, czego mu brakuje, to wpisania się na listę strzelców. - Można być zadowolonym, chciałem bramkę wreszcie strzelić, bo brakuje mi tego.

Zamiast trafienia na swoje konto Żyro zaliczył asystę przy bramce Helio Pinto. - [i]Dałem sygnał do Helio Pinto, żeby się obudził (śmiech). To jest bardzo dobry zawodnik i fajnie było mu asystować oraz pomóc się wdrożyć do drużyny.

[/i]

Pomocnik Wojskowych podkreślił, że pozostałym nowym nabytkom drużyny mistrza Polski potrzeba jeszcze trochę czasu, aby zaczęli grać swoją piłkę. - Na każdego przyjdzie pora, musicie być cierpliwi, bo i Helio, i reszta zawodników prezentuje naprawdę dobry poziom na treningach. A że trenujemy mało, to trener musi podejmować bardzo trafne decyzje, co jest ciężkie.

Ivica Vrdoljak nie ukrywał, że tak wysokiego zwycięstwa i takiej gry jak z Podbeskidziem Legia potrzebowała. Zwłaszcza w kontekście rewanżu z Molde FK. Michał Żyro - podobnie jak Jan Urban - wydaje się jednak zmęczony tym tematem. - Jesteśmy po meczu z Podbeskidziem, a nie Molde, nie ma co do tego wracać. Jesteśmy po kolejnej wysokiej wygranej i to jest najważniejsze. Do meczu z Pogonią przecież też już nie wracamy. Mówiłem po spotkaniu z Pogonią, że tamten pojedynek nie będzie adekwatny do tego, co się będzie działo w Molde i tak będzie i teraz - zakończył Żyro.

Komentarze (0)