Luis Suarez powołał się na obietnicę sprzed roku, kiedy podpisywał nowy kontrakt. Urugwajczyk twierdzi, że Liverpool FC zobowiązał się, że pozwoli mu odejść, jeśli nie awansuje do Ligi Mistrzów. The Reds faktycznie nie zakwalifikowali się do LM.
- Nie było żadnej obietnicy. Kategorycznie to dementuję. Żadna obietnica nie została złamana - mówi wściekły Brendan Rodgers, menedżer LFC. - Nie wierzę, że jest klauzula w umowie, która mówi, że może wyjechać po jakiejkolwiek cenie - dodaje.
Rodgers zakazał Suarezowi trenowania z pierwszym zespołem. Podobno nie przykładał się do zajęć. Urugwajczyk sam przygotowuje się do sezonu.