Portowcy cierpią na brak napastnika z prawdziwego zdarzenia. Donald Djousse zbliża się do rocznicy ostatniego gola w poważnym futbolu, Tomasz Chałas jest ciut lepszy, ale także nie zachwyca statystykami. Na szpicy może zagrać Jakub Bąk, jednak i on zmarnował już w tym sezonie dwie sytuacje podbramkowe, które mogły dać szczecinianom cztery punkty i pozycje w czubie tabeli.
Historia poszukiwań snajpera zaczyna przypominać operę mydlaną. Testy u trenera Dariusza Wdowczyka oblali Vuk Sotirović oraz Mikołaj Lebedyński. Pogoń przegrała wyścig po Danijela Ljuboję, a doniesienia o zainteresowaniu Robertem Demjanem należało traktować z przymrużeniem oka.
Po meczu ze Śląskiem Wrocław pojawiła się dość konkretna informacja z ust szkoleniowca Pogoni Szczecin. - Oczywiście cały czas prowadzimy poszukiwania napastnika. Wkrótce sytuacja powinna się wyjaśnić. Mam nadzieję, że już przed sobotnim meczem pucharowym - powiedział Wdowczyk.
Tak przed, jak i po starciu ze Śląskiem najczęściej wymieniano nazwisko Marcina Robaka z Piasta Gliwice. Informację, że Robak jest blisko przenosin do Szczecina podał na Twitterze Mateusz Borek, dodając, że pieniądze na tego zawodnika miałby wyłożyć główny sponsor klubu - Grupa Azoty.
O potencjalnym zaangażowaniu sponsora we wzmocnienie Pogoni wspominano już w kontekście Danijela Ljuboji. Serb miał zarabiać w Pogoni 300 tys euro rocznie. Kwota odstępnego za Robaka ma być dwukrotnie mniejsza.
Pytanie: czy sam zawodnik ma ochotę na taką zmianę otoczenia? Niedawno rozważał ofertę z Turcji i zapowiadał, że podejmie decyzje w sprawie swojej przyszłości do meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Włodarze Piasta sondowali rozwiązania na wypadek jego odejścia, a jednym z potencjalnych następców Robaka jest Charles Nwaogu z Floty Świnoujście.