Pep Guardiola zrezygnuje z systemu wprowadzanego w Bayernie? "Nie miałbym z tym problemu"

Kataloński trener nie jest do końca zadowolony z postawy zespołu i przyznaje, że nie wszystkie jego pomysły wprowadzane do gry Bayernu Monachium mogą okazać się trafione.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Bawarczycy w cuglach wygrali Ligę Mistrzów i Bundesligę pod wodzą Juppa Heynckesa, grając w ustawieniu 4-2-3-1. System ten idealnie pasował do zespołu z Allianz Arena i  w Bayernie Monachium sprawdzał się znakomicie. Josep Guardiola po przybyciu do Niemiec nieoczekiwanie postanowił jednak zmienić taktykę i przejść na rzadko obecnie stosowane w Europie ustawienie 4-1-4-1.

Podstawowym założeniem Guardioli była rezygnacja z gry parą defensywnych pomocników, którą tworzyli Bastian Schweinsteiger i Javi Martinez. O ile Niemiec zachował swoją pozycję, o tyle Hiszpan został cofnięty do defensywy. Efekt? W spotkaniach z Borussią Dortmund i Borussią M'gladbach w szeregach monachijczyków tworzyła się dziura w środku pola i dopuścili oni do stworzenia sporej liczby sytuacji pod własną bramką.

Dlaczego oponenci tak łatwo przedostawali się pod pole karne, wyjaśniali po 1. kolejce Bundesligi sami zawodnicy Bayernu. Przyznawali, że przy nowym systemie mają jeszcze większe możliwości w ataku, ale trudność rodzi szybki powrót do obrony. - Przy takim systemie absolutnie nie możemy przegrywać indywidualnych pojedynków. Kiedy atakujemy, musimy błyskawicznie wracać i być bardzo uważni, by nie tracić piłki - stwierdził Dante. - Nie może być tak, że oddajemy strzał w słupek, a już kilka sekund później Borussia ma okazję strzelecką - kręcił głową Toni Kroos.

- Jak na pierwszy mecz ligowy było okej, ale musimy się znacznie poprawić - przyznał Guardiola. Czy w świetle kłopotów z nowym ustawieniem Katalończyk wróci do dawnego, sprawdzonego systemu? - Czasami trudno jest wytłumaczyć zawodnikom w języku niemieckim, czego dokładnie od nich oczekuję. Jestem wielkim zwolennikiem systemu 4-1-4-1, który stosuję, ale nie wykluczam, że w przyszłości będę musiał go zmienić i dostosować do zawodników. Nie miałbym z tym problemu - przekonuje 42-latek.

Biorąc pod uwagę wszechstronność takich graczy jak Schweinsteiger, Kroos czy Thiago Alcantara, zmiana ustawienia nie powinna sprawić Bawarczykom żadnych kłopotów. W grę wchodzi zarówno powrót do 4-2-3-1, jak i przejście na 4-3-3, które Guardiola stosował w Barcelonie. Wydaje się, że do tej ostatniej taktyki jak ulał pasuje Mario Goetze, który wkrótce będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×