Frekwencja na kameralnym obiekcie w Ząbkach nigdy do powalających nie należała, jednak drużynę zawsze gorąco do boju zagrzewała kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców. Oprawy kibicowskie w Ząbkach, mimo niezbyt licznego "młyna", robione były z rozmachem i zwracały uwagę. Doping zazwyczaj zaczynał się równo z pierwszym gwizdkiem sędziego, a kończył na podziękowaniach po meczu. Pierwszy mecz tego sezonu z Termalicą Nieciecza odbywał się jednak w ciszy.
"W związku z zaistniałą sytuacją zmiany herbu i barw klubu, wszystkie zrzeszone grupy kibiców Miejskiego Klubu Sportowego Dolcan Ząbki wyrażają stanowczy sprzeciw i dezaprobatę odnośnie tych działań" - możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu na stronie kibiców Dolcanu. "Chcielibyśmy zaznaczyć, iż były prowadzone rozmowy z zarządem klubu w których fani zostali zapewnieni, że herb i barwy klubu nigdy nie zostaną zmienione. Ponadto byliśmy zapewniani, iż "logotyp" który miał być "chwytem marketingowym" nigdy nie będzie występował w formie oficjalnego herbu - co niestety właśnie ma miejsce."
Przed rundą wiosenną wprowadzone zostało nowe logo zespołu w barwach floletowo-biało-zielonych. W klubie twierdzą, że to nie jest nowy herb, lecz zwykły logotyp, wprowadzony zgodnie z trendami marketingowymi. W pierwszym meczu sezonu 2013/2014 u siebie piłkarze z Ząbek wyszli na boisko w fioletowych koszulkach. Nowe logo zajęło także miejsce dotychczasowego herbu. Grupy kibicowskie Dolcanu zapewniają, że dopóki nie wróci stary herb i piłkarze nie wrócą do strojów w historycznych barwach (biel, czerwień i granat), nie będzie dopingu na stadionie w Ząbkach.
- Nie wiem, o czym pan mówi. W ogóle to nie jest rozmowa na telefon, zapraszam do biura - tak na pytanie o protest kibiców odpowiedział rzecznik prasowy Dolcanu Dariusz Dudkiewicz.
Nie zanosi się na polubowne rozwiązanie tego sporu. Piłkarze Roberta Podolińskiego będą musieli więc grali w tej rundzie bez dopingu.