Kamil Sylwestrzak: Próbujemy grać w piłkę, nawet ryzykowanie

Korona walcząca, ale też grająca piłką po ziemi? W Kielcach trwa taktyczna przebudowa zespołu, której pozytywne efekty mają być widoczne już w zbliżającym się meczu z Piastem Gliwice.

Sparing z Cracovią był dla Jose Rojo Martina okazją do bliższego przyjrzenia się swoim piłkarzom i przetestowania taktyki, która ma pomóc Koronie w zdobywaniu punktów. Mimo, że Hiszpan przebywa w Kielcach dopiero kilka dni, to już w piątek było widać różnicę w grze zespołu.

- Trener wpaja nam coś innego, wręcz zabrania grania długiej piłki, chyba, że jest to sytuacja wymuszona. Stara się żebyśmy grali jak najwięcej po ziemi, żebyśmy się utrzymywali przy piłce, no i oczywiście stosowali wysoki pressing. Z tym pressingiem może jeszcze nie za bardzo nam wychodziło, ale graliśmy na dwa składy, także jeszcze nie wszyscy wiedzieli jak mają się poruszać - powiedział Zbigniew Małkowski, który wystąpił w drugich 45 minutach spotkania. - Myślę, że trzeba dać trenerowi czas, przynajmniej do następnego poniedziałku (Korona zagra wtedy z Piastem Gliwice w ramach 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy - przyp. red.) - dodał bramkarz złocisto-krwistych.

W podobnym tonie wypowiada się inny Koroniarz, Kamil Sylwestrzak, który wyjątkowo przeciwko Pasom zagrał jako stoper. - Próbujemy grać w piłkę, nawet ryzykowanie, bo gramy bardzo ofensywnie. Trochę ten nasz styl się zmienił w trakcie tego tygodnia. Na pewno było kilka niecelnych podań, kilka głupich strat, ale będziemy próbować to wszystko udoskonalać i grać jak najlepiej.

Zdaniem 25-latka drużyna zaczyna łapać dobry kontakt z trenerem, co powoduje, że w szatni nie brakuje optymistów. - Pierwszy trening był dość dziwny, bo jednak nikt z nas po hiszpańsku nie rozmawia, trener nie mówi też po polsku. Z każdymi kolejnymi zajęciami jest coraz lepiej i przede wszystkim rozumiemy o co mu chodzi. Trener jest bardzo energiczny i może nie zawsze rozumiemy słowa, co gesty - stwierdził Sylwestrzak.

Komentarze (0)