PP: Męczarnie Śląsk w Stalowej Woli - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław dopiero po dogrywce pokonał Stal Stalową Wolą w meczu Pucharu Polski. Do 86. minuty prowadzili gospodarze.

Kamil Górniak
Kamil Górniak
Gospodarze do meczu z utytułowanym rywalem podeszli bez respektu. W 7. minucie zapachniało golem dla zielono-czarnych. Po podaniu Mateusz Argasiński tuż przed bramkarzem Śląska znalazł się Tomasz Płonka, ale lepszy okazał się Rafał Gikiewicz. Pięć minut później napastnik Stalówki znów stanął oko w oko z Gikiewiczem, ale po raz kolejny sprytniejszy okazał się golkiper ekipy z Dolnego Śląska.

Na odpowiedź Śląska nie trzeba było długo czekać. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie głową uderzył Sebino Plaku. 120 sekund później prawą stroną przedarł się Tomasz Hołota, który dograł do Marco Paixao, którego jednak zdołał przyblokować jeden z obrońców Stali. Potem gra się nieco uspokoiła. Śląsk grał dość spokojnie, ale to gospodarze przeważali. W 24. minucie po rzucie rożnym sprzed pola karnego uderzył Radosław Mikołajczak, ale piłka przeszła nad bramką.

W 32. minucie znów było groźnie pod bramką gości, ale po podaniu Adrian Bartkiewicz nieczysto z pola karnego uderzył Wojciech Reiman i spokojnie piłkę złapał Gikiewicz. W końcówce pierwszej połowy Stalówka powinna zdobyć gola. Po rzucie rożnym piłka trafiła tuż przed bramkę do Reimana, który jednak spudłował z 3. metrów. W doliczonym czasie gry w poprzeczkę trafił Sebastian Mila, a dobitkę Plaku na rzut rożny sparował Tomasz Wietecha.

Po zmianie stron wyszedł na boisku zupełnie inny Śląska. Wrocławianie mocniej siedli na gospodarzy i w 54. minucie mógł zdobyć gola. Paixao wyszedł sam na sam z Wietechą, próbował go lobować, ale bramkarz Stalówki zdołał wybić piłkę. Napastnik Śląska był jednak na spalonym. Dopiero w 58. minucie pierwszą akcję przeprowadzili gospodarze, ale strzał Mikołajczaka z 30. metrów był jednak niecelny.

W 72. minucie trybuny stadionu w Stalowej Woli oszalały. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Argasińskiego najwyżej w polu karnym wyskoczył Michał Bogacz i Stal objęła prowadzenie. Śląsk rzucił wszystko na jedną kartę i zaatakował ze zdwojoną siłą. W 83. minucie w polu karnym Śląska jeden z obrońców gości zagrał ręką, ale sędzia nie zareagował. 180 sekund później wrocławianie wyrównali. W polu karnym na 8. metrze piłkę otrzymał Hołota i z półwoleja zdobył gola.

W 89. minucie mogło być 1:2, ale Paixao przegrał pojedynek sam na sam z Wietechą, a po chwili po wrzutce z lewej strony żaden z graczy goście nie doszedł do piłki. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka.

W pierwszej części dodatkowego czasu gry goście mieli jedną bardzo dobrą okazję na gola, ale w 98. minucie Mateusz Cetnarski przegrał pojedynek sam na sam z Wietechą. W 110. minucie Śląsk dopiął swego i po zagraniu z prawej strony do siatki trafił Paixao. W 115. minucie Dudu Paraiba przegrał pojedynek z doskonale dysponowanym w bramce Stali Tomaszem Wietechą. W 118. minucie Jakub Więzik dobił piłkę sprzed linii bramkowej pieczętując wygraną Śląska.

Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław  1:3 (0:0; 1:1; 1:1)
1:0 - Bogacz 72'
1:1 - Hołota 86'
1:2 - Paixao 110'
1:3 - Więzik 118'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Bartkiewicz, Czarny, Bogacz, Kantor (90' Majowicz), Mikołajczak, Reiman, Łanucha, Argasiński, Sikorski (66' Cebula), Płonka (46' Juda).

Śląsk Wrocław: Gikiewicz - Ostrowski (81' Cetnarski), Pawelec, Gavish, Spahić (59' Dudu), Hołota, Stevanović (76' Więzik), Patejuk, Mila, Plaku, Paixao.

Żółte kartki: Bogacz, Cebula (Stal).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Widzów: 3000.
PP: Stal St. Wola - Śląsk Wrocław 1:3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×