Rok temu Kolejorz pożegnał się z rywalizacją o krajowe trofeum już na etapie 1/16 finału, gdy po dogrywce musiał uznać wyższość Olimpii Grudziądz (porażka 1:2). - Pamiętam doskonale tamto spotkanie, bo zaczynałem wtedy swoją przygodę z Lechem i to nieszczęście przytrafiło mi się na dzień dobry - przyznał Łukasz Trałka, który zdobył wówczas jedynego gola dla poznaniaków.
Piłkarze wicemistrza Polski zdają sobie sprawę, że powtórka z rozrywki i odpadnięcie z Termaliką byłoby kompromitacją. - Nie ma żadnej dyskusji w tej kwestii. Jesteśmy faworytem, dlatego musimy tam pojechać, awansować i wrócić. Nie oznacza to, że rywal jest łatwy. Ta drużyna dysponuje kilkoma zawodnikami z przeszłością w ekstraklasie, poza tym będzie niesamowicie zmotywowana. To akurat charakterystyczne dla Pucharu Polski - dodał.
Ostatnio trener Mariusz Rumak dokonał zmian w środku pola. W ligowym spotkaniu z Koroną Kielce ofensywnym pomocnikiem był Szymon Pawłowski, zaś obok Trałki zagrał Kasper Hamalainen. Efekty były dobre, bo poznaniacy zaliczyli przełamanie i zwyciężyli 2:0. - Trudno po tak krótkim czasie ocenić jak na zespół wpłynęły te roszady. Szymon Drewniak i Kasper Hamalainen mają nieco inne predyspozycje, jednak dobrze się z nimi rozumiem. Wiadomo, że dłużej gram z Szymonem, ale również z Kasprem współpraca układa mi się bez zarzutu. Jeśli chodzi o różnice, to przy Hamalainenie mam więcej zadań defensywnych. Nie oznacza to oczywiście, że w ogóle nie mogę się włączać do akcji zaczepnych - zaznaczył Trałka.
Czy przedwczesne odpadnięcie poznaniaków z Ligi Europejskiej sprawiło, że Puchar Polski zyskał dla nich na znaczeniu? - Przed sezonem zakładaliśmy grę na trzech frontach, ale niepowodzenie na arenie międzynarodowej nie zmienia naszego nastawienia. Tak czy siak Puchar Polski traktujemy poważnie. Mamy tylko więcej czasu, by popracować nad elementami, które dotąd nam nie wychodziły. Czasu już nie cofniemy, dlatego staramy się patrzeć w przyszłość. Zadanie na mecz w Niecieczy to kontynuacja dobrej passy po wygranej z Koroną - zakończył Trałka.