Śląsk nie boi się Sevilli, boi się... pogody

W czwartek piłkarze Śląska Wrocław rozegrają pierwszy mecz z Sevillą FC. Mecz odbędzie się w upalnej Hiszpanii, a Wrocławiu na czynniki pierwsze rozkłada się pogodę jaka tam panuje.

W tym artykule dowiesz się o:

Stanislav Levy na żywo z trybun Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli oglądał ostatnie spotkanie ligowe przeciwnika Śląska Wrocław. - Potwierdziło to, co powiedziałem po losowaniu - Sevilla to jeden z najtrudniejszych rywali na jaki mogliśmy trafić. Warunki atmosferyczne w Hiszpanii są bardzo ciężkie. Mecz zaczynał się o godzinie 23, kiedy było niemal 40 stopni. Będziemy walczyć, zrobimy wszystko aby zrobić dobry wynik, a potem zobaczymy co dalej będzie jeszcze możliwe - skomentował opiekun WKS-u.

To właśnie warunki atmosferyczne najbardziej martwią opiekuna WKS-u. - Dzwoniłem do ekspertów, doktorów. Chciałem, abyśmy mieli nadzór nad tą sytuacją. Wolimy udać się tam w środę o 10:00, a wieczorem będziemy mieć trening. Aklimatyzacja może być problemem. Ta pogoda jest jeszcze gorsza niż w Czarnogórze - podkreślił trener.

Levy nie zakłada jednak, aby jego zawodnicy z Sevillą mieli się bronić. - Nie mamy tam szans jeśli będziemy chcieli bronić wyniku. Podwójne krycie pewnie musielibyśmy zastosować do wielu zawodników. Nie możemy dać zbyt wiele wolnej przestrzeni ich piłkarzom. Jako drużyna musimy zagrać bardzo zdyscyplinowanie - podkreśla opiekun WKS-u.

- Myślę, że Sevilla jest drużyną na wyższym poziomie jak Club Brugge. To jest topowy europejski klub. Oni na każdej pozycji mają minimum dwóch bardzo dobrych zawodników. Ciężko mówić o ich słabym punkcie - podsumował trener brązowych medalistów mistrzostw Polski.

Źródło artykułu: