Pojawienie się Denissa Ivanovsa na treningu Górnika Zabrze długo było ukrywane w tajemnicy. Łotysz z drużyną Adama Nawałki trenuje już ponad dwa tygodnie, a sztab szkoleniowy wciąż nie ma wyrobionego zdania w sprawie jego przyszłości. - Na razie zawodnik ten z nami trenuje i jeszcze żadna decyzja na temat jego przydatności nie zapadała - wyjaśnia trener śląskiej drużyny.
Przyjazd 55-krotnego reprezentanta Łotwy na testy do Zabrza był jedną z najpilniej strzeżonych w ostatnich tygodniach tajemnic włodarzy śląskiego klubu. Pracownicy otrzymali zakaz wypowiadania się na ten temat w mediach, a na klubowej stronie oficjalnej próżno szukać choć cienia łotewskiego piłkarza na którejkolwiek z fotografii.
Niewiele o nowym koledze z zespołu wiedzą też zawodnicy Górnika. - Wygląda solidnie fizycznie i ma niezłe umiejętności. Ale jak się nazywa? Chyba Deniss... Nazwiska nie pamiętam - przyznaje Adam Danch, kapitan drużyny z Roosevelta.
Głosy dochodzące z zabrzańskiego klubu mówią, że tajemnica, jaką osnuty jest ewentualny transfer Łotysza wynika z jego niejasnego statusu prawnego. Przez ostatnie sezony występował on w azerskim FK Baku. Wcześniej bronił barw m.in. tureckiego Sivassporu.
Przez zdecydowaną większość swojej kariery Ivanovs występował jednak w lidze łotewskiej, w Metalurgsie Lipawa. Ma też na koncie epizod w Republice Południowej Afryki, gdzie bronił barw Ajaxu Kapsztad.
Łotysz jest etatowym reprezentantem swojego kraju. W kadrze narodowej występuje nieprzerwanie od 2003 roku. Zaliczył w narodowych barwach występ m.in. w maju 2012 roku przeciwko reprezentacji Polski (0:1).